Dopłata tkwi w szczegółach
Przewiń do artykułu
Menu

Budujący w Polsce domy jednorodzinne o niskim zużyciu energii mogą występować do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dotację do kredytu bankowego na jego budowę.

 

 

Do wydania na ten cel w latach 2013-2022 jest 300 mln zł. Tylko, czy dzięki nim uda się wybudować więcej domów energooszczędnych? Zdaniem deweloperów, może okazać się to trudne.


Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy 2010/31/UE z 19 maja 2010 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków zobowiązuje państwa członkowskie, w tym także Polskę,  do doprowadzenia do tego, aby od początku 2021 r. wszystkie nowo powstające budynki były obiektami energooszczędnymi.


Różnorakie korzyści


Nowy program priorytetowy NFOŚiGW pod nazwą „Dopłaty do kredytów na domy energooszczędne”, który od tego roku zaczął u nas obowiązywać, ma na celu przygotowanie inwestorów, projektantów, producentów materiałów budowlanych i wykonawców do wymogów wspomnianej wyżej dyrektywy.

 

energooszczednosc na co dzien


Jest on z jednej strony impulsem dla rynku do zmiany sposobu wznoszenia budynków w Polsce, a z drugiej strony, poza korzyściami finansowymi dla inwestorów, edukuje  społeczeństwo.


Program skierowany jest do osób fizycznych budujących dom jednorodzinny lub kupujących dom albo mieszkanie od dewelopera (rozumianego również jako spółdzielnia mieszkaniowa). Dofinansowanie ma formę częściowej spłaty kapitału kredytu bankowego zaciągniętego na budowę lub zakup domu czy  mieszkania.


Dotacja będzie wypłacana na konto kredytowe budującego po zakończeniu inwestycji i potwierdzeniu uzyskania wymaganego standardu energetycznego przez budynek.


Za co dotacja?


Wysokość dofinansowania do takiego kredytu jest uzależniona od tego, jaki zostanie uzyskany wskaźnik rocznego jednostkowego zapotrzebowania na energię użytkową do celów ogrzewania i wentylacji (EUco), obliczanego zgodnie z wytycznymi NFOŚiGW.


Na jej wielkość wpływ będą miały także warunki dotyczące sprawności instalacji grzewczej i przygotowania ciepłej wody użytkowej. Szczegółowe wymagania określone są w Załączniku nr 3 do Programu, który zamieszczony jest m.in. na stronie internetowej NFOŚiGW.


Oprócz dopłaty pokrywającej część kosztów inwestycyjnych oraz koszty weryfikacji projektu budowlanego i potwierdzenia osiągniętego standardu energetycznego, inwestor zyskuje coś jeszcze. Są to niższe koszty eksploatacji budynku, a co za tym idzie - podniesienie jego  wartości.


Więcej na dom


Na dopłaty do kredytów na domy i mieszkania energooszczędne przygotowano 300 mln zł. Środki te pozwolą na realizację ok. 12 tys. domów jednorodzinnych i mieszkań w budynkach wielorodzinnych.

 

15825342 xl


Program dopłat z NFOŚiGW będzie realizowany do końca 2022 roku. W pierwszym etapie (do 2015 roku) wydanych zostanie 100 mln zł, w drugim (do 2022 roku) - pozostałe 200 mln zł. Maksymalne kwoty na konkretny dom czy mieszkanie uzależnione są od tego, jaki stopień niskiego zużycia energii reprezentują wspierane inwestycje.


I tak, na dom pasywny maksymalnie możemy uzyskać 50 tys. zł, a na energooszczędny 30 tys. zł. Podobnie - więcej pieniędzy w postaci dopłaty do kredytu bankowego dostaniemy kupując od dewelopera mieszkanie w domu pasywnym. Jest to 16 tys. zł.  W domu energooszczędnym, wielorodzinnym dostać możemy nie więcej niż 11 tys. zł.


Program, a w nim…


Wraz z informacją o możliwości ubiegania się o dotację  do kredytu na stronie NFOŚiGW pojawił się program, który szczegółowo, a nawet wręcz drobiazgowo, określa sposób ubiegania się o te pieniądze.


I właśnie w tych szczegółach jest cały problem. Zdaniem m.in. Polskiego Związku Firm Deweloperskich, nijak ma się to do promowania energooszczędności i ekologii.


- Idea programu jest bardzo dobra i zdecydowanie ją popieramy. Niemniej przy tak postawionych warunkach NFOŚiGW trudno będzie otrzymać dopłaty do kredytów bankowych. Wymogi stawiane inwestorom, by móc skorzystać z tych pieniędzy, są, naszym zdaniem, za wysokie – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.


Firmy zrzeszone w PZFD zwracają tutaj uwagę na wymagania techniczne budynków zawarte w  Załączniku nr 3. Są tam przedstawione szczegółowe kryteria kwalifikujące budynki do programu dopłat do kredytów bankowych na domy energooszczędne.


- W naszej ocenie, kryteria te nie służą dobrze rozwojowi budownictwa energooszczędnego, gdyż promując konkretne rozwiązania techniczne ograniczają postęp technologiczny i marginalizują główny cel programu, jakim jest minimalizacja zużycia energii – dodaje Konrad Płochocki.


Duży skok


Zobowiązanie przyjęte przez Polskę, o budowaniu od 2020 roku wyłącznie domów energooszczędnych jest bardzo trudne do zrealizowania. Do tej pory nigdy w naszym kraju nie miała miejsca tak duża i na taką skalę zmiana technologiczna w budownictwie, dodatkowo w tak krótkim czasie.

 

7783271 l

 

- Przy obecnym stanie wiedzy i techniki budowlanej może spowodować to poważny wzrost kosztów i cen budynków mieszkalnych, co negatywnie wpłynie na dostępność mieszkań i już dzisiaj słabą kondycję tego sektora gospodarki - mówi Konrad Płochocki.

 

I niejako na poparcie swoich słów wskazuje na kłopoty wielu inwestorów, którzy budując osiedla gdzie obok domów i mieszkań tzw. standardowych (wznoszonych w tradycyjnych technologiach) wybudowali także te o niskim zużyciu energii.

 

Gdy ze sprzedażą tych pierwszych nie ma większych problemów, tak z drugimi już tak. Główny powód to cena. Póki co, jest ona o ok. 20-30 proc. wyższa od domu czy mieszkania postawionego w starym systemie.

 

- Nie jest przypadkiem fakt, że w naszym kraju do tej pory powstały tylko nieliczne domy pasywne i to wyłącznie jako inwestycje prywatne, realizujące ambicje inwestora, a nie przeznaczone na sprzedaż. Z natury bardziej liczący się z kosztami sektor komercyjny nie zna dziś sposobów budowania tak niskoenergetycznych domów, których koszty zaakceptowałby rynek - dodaje Konrad Płochocki

 

Wsparcie tak, ale

 

Zdaniem PZFD, ważne jest poszukiwanie nowych, innych niż istniejące i znacznie tańszych sposobów oszczędzania energii w budownictwie. Jest to bardzo pilne zadanie, bo samo nauczenie się stosowania nowych technik wymaga czasu, a termin wejścia w życie unijnej dyrektywy jest tuż, tuż.
 

Dla sektora profesjonalnych budowniczych domów program dopłat do niskoenergetycznych budynków, oferowany przez NFOŚiGW, miał szansę stać się prawdziwym  bodźcem dla poszukiwań nowych rozwiązań, przez swoją powszechność i wspieranie popytu tam, gdzie barierą jest wzrost kosztów.

 

Była szansa i zawodowi producenci mieszkań ją zauważali, dopóki w kontekście dopłat mówiło się o generalnym kryterium zapotrzebowania na energię. Jednak szansa znikła, od kiedy NFOŚiGW ogłosił listę dodatkowych wymagań szczegółowych (Załącznik nr 3).

 

- Ta lista jest bardzo precyzyjnym wskazaniem drogi dojścia do generalnego celu, a tak szczegółowe jej zdefiniowanie zamraża obecny stan wiedzy, eliminuje innowacyjność i trwające poszukiwania nowych ścieżek, co ma szczególną wagę wobec wspomnianej wcześniej dużej rozbieżności między obecnym, a niezbędnym stanem wiedzy i techniki – mówi Konrad Płochocki

 

25 kryteriów

 

Celem programu jest znalezienie i wdrożenie niskoenergetycznych sposobów budowania. Narzędziem jest bilans energetyczny domów. Jednak musi on być osiągnięty ściśle według wytycznych.

 

energooszczednosc na co dzien3

 

PZFD jako przykład, że dla NFOŚiGW nie cel jest ważny, ale narzędzia wskazane w programie dotacji, podaje firmę Dworek Polski. Domy tej firmy osiągają wyznaczony cel energooszczędności, nie spełniając przy tym żadnego z listy 25 kryteriów szczegółowych.

 

Dworek Polski, wybudował ponad 200 domów o rocznym zapotrzebowaniu na energię od 20 do 40 kWh/m2, a więc domy spełniające standard NF 40 (energooszczędność) i bliskie standardu NF 15 (pasywność).

 

Firma ta od ponad 20 lat zajmuje się zagadnieniami oszczędności energii. Dysponuje własnym laboratorium, w którym realizuje wewnętrzny program badawczy. Dzięki niemu udało się jej zmniejszyć zapotrzebowanie na energię swoich domów do poziomu budynków pasywnych, przy jednoczesnym utrzymaniu ich obecnych kosztów budowy.

 

Do celu bez wsparcia

 

Jeszcze w ubiegłym roku Dworek Polski zdecydował się na opublikowanie wyników swoich prac licząc, że w tym roku będzie mógł skorzystać z dopłat NFOŚiGW. W tym też celu firma nawiązała kontakty i współpracę ze środowiskiem akademickim.

 

Jednak żaden z budynków Dworku Polskiego nie może liczyć na wspomnianą dopłatę, bowiem, choć spełniają kryterium główne, nie spełniają kryteriów szczegółowych. Po prostu zasadniczy cel został osiągnięty inną metodą.

 

Dworek Polski uważa, że za dwa lata będzie gotowy technicznie do seryjnej budowy dostępnych domów pasywnych. Dostępnych, to znaczy na poziomie kosztów budowy domu poniżej 3000 zł/m2 powierzchni użytkowej.

 

Obecna formuła szczegółowych kryteriów do programu dopłat dla budynków energooszczędnych stawia pod znakiem zapytania sensowność programu zmierzającego do opracowania tanich, czyli niestandardowych metod oszczędzania energii.

 

Przyciągnie czy odstraszy?

 

Zdaniem wielu polskich inwestorów, oficjalna metodologia sporządzania certyfikatów energetycznych pozwala na pewne manipulacje obliczeniami, naciągnięcie wyników. Dla rachmistrza nie jest problemem poprawienie rezultatu o np. 20 proc..

 

I tutaj należy postawić pytanie: Czy interes publiczny ucierpi, jeśli dopłatę dostanie budynek o faktycznym rocznym zapotrzebowaniu na energię 20 kWh/m2 przy deklarowanych 15 kWh/m2? To jednak nadal będzie budynek energooszczędny.

 

Duże uszczegółowienie programu na pewno nie jest dobre dla inwestorów. Są głosy, że odstrasza to wielu z nich, może nawet doprowadzić do konfliktów i w efekcie program zakończy się fiaskiem.

 

Uprościć procedury

 

Ośrodki badawcze zajmujące się budownictwem niskoenergetycznym sprawdzają poprawność obliczeń teoretycznych metodą eksperymentalną, poprzez bezpośredni pomiar faktycznego zapotrzebowanie na energię swoich domów.

 

Nie jest więc trudne opracowanie takiej metody pomiaru do potrzeb programu dopłat publicznych, która wyeliminowałaby wiele kosztów związanych z precyzyjnymi obliczeniami do wniosku, z ich weryfikowaniem, nadzorem na budowie oraz z pośrednictwem banków i ekspertów.

 

- Polscy inwestorzy budowlani są przygotowani na  zmiany technologiczne, które nadejdą po 2020 roku. Jednak już obecny program dopłat do kredytów bankowych na budownictwo energooszczędne NFOŚiGW pokazuje, że powinniśmy być bardziej elastyczni w działaniach wspierających firmy budujące energooszczędnie – mówi Konrad Płochocki.

 

I niekoniecznie powinniśmy mocniej wspierać budownictwo jednorodzinne. Wszak większość Polaków mieszka w budynkach wielorodzinnych. Przy następnych programach mających wesprzeć budownictwo o niskim zużyciu energii powinno się odwrócić proporcje – więcej pieniędzy dla mieszkań energooszczędnych, nieco mniej dla domów. Byłoby to bardziej ekonomiczne i niewątpliwie bardziej ekologiczne – dodaje Konrad Płochocki.

 

Wincenty Bryński

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl