Świat cyfrowy jest częścią naszego codziennego życia, nieważne czy jesteśmy online, korzystamy ze środków masowego przekazu, czy urządzeń mobilnych. Moc obliczeniowa wymagana do stworzenia, przechowywania i przesyłania gigantycznych ilości danych przysparza jednak problemów związanych z ogromnym zużyciem energii. Co możemy zrobić, by nasza aktywność w sieci była bardziej energooszczędna?
Jako przykład cyfrowego uzależnienia można podać Wielką Brytanię, która jako naród jest uzależniona od swoich smartfonów. Statystyki rządowe wykazały, że 90% gospodarstw domowych ma dostęp do internetu, a smartfony są najpopularniejszym sposobem na korzystanie z sieci. Około 88% dorosłych w Anglii posiada własnego smartfona, a 86% ludzi przyznaje, że korzysta z internetu co najmniej raz dziennie.
Raport z 2015 roku wykazał, że światowy ekosystem ICT wykorzystuje około 1,700 tWh (terawatogodzin) energii elektrycznej rocznie - to około 8% całego światowego zużycia. Rozrost świata cyfrowego i gwałtowny wzrost strumieniowania wideo, które wykorzystują ogromną ilość danych oznacza, że statystyki te najprawdopodobniej będą szybowały w górę.
W ogólnym rozrachunku samo korzystanie z naszych urządzeń nie pobiera ogromnych ilości energii. W 2013 roku przeciętny telefon komórkowy pochłaniał mniej więcej jedną kilowatogodzinę w ciągu roku, co kosztowało około 50 groszy. Stanowi to równowartość włączenia stuwatowej żarówki na godzinę. Duże cyfry pojawiają się poza zasięgiem naszego wzroku - na potężnych serwerach, gdzie gromadzi i przechowuje się wszystkie dane. Na szczęście część z największych firm odpowiedzialnych za przechowywanie i transfer tych danych zauważyły skalę problemu i zaczęły z nim walczyć.
Firma Google, której serwery wymagają ogromnej ilości energii do schłodzenia, opracowała system Artificial Intelligence (AI) przewidujący z godzinnym wyprzedzeniem temperatury i przeciążenia w serwerowniach, co pozwala odpowiednio wcześnie podjąć działania w kierunku zmniejszenia konsumpcji energii. Energochłonność udało się zredukować o 40%, co przełożyło się na zwiększenie zainteresowania firmy systemami sztucznej inteligencji, które w przyszłości mają zostać wykorzystane również w innych obszarach działalności przedsiębiorstwa.
Firmy Google i Apple utrzymują także, że ich serwerownie i biura już teraz są w stu procentach zasilane energią pozyskiwaną z odnawialnych źródeł, a przedstawiciele firmy Microsoft twierdzą, że technologia Azure (hurtownia danych bazujących na chmurach obliczeniowych) jest najpewniej neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla od 2012 roku, gdyż połowa wykorzystywanej przez nią energii pochodzi ze źródeł odnawialnych.
Jeśli chodzi o najpopularniejsze serwisy streamingowe, różnią się one od siebie ilością energii, którą pozyskują ze źródeł odnawialnych. YouTube został oceniony najlepiej w ostatnim porównaniu serwisów świadczących usługi video wykonanym przez Greenpeace. Popularne strony jak Amazon Prime czy Netflix dostały odpowiednio oceny "C" i "D". Serwisy oceniano na podstawie sześciu czynników: jawności w ilości wykorzystywanej energii, zaangażowania do korzystania z energii odnawialnej, wydajności energetycznej i planów do zminimalizowania użycia „brudnej” energii, inwestycji w energię odnawialną, aktualnym udziale energii z poszczególnych źródeł i poparcia dla czystej energii.
A co możemy zrobić my sami, aby oszczędzać energię online? Nie trzeba od razu rezygnować z Netflixa. Oto kilka prostych sposobów, dzięki którym możesz eksplorować świat cyfrowy z czystym sumieniem:
Źródło:
Grafika główna:
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.