Dotacje: Jak nas robią w konia?
Przewiń do artykułu
Menu

Opóźnia się uruchomienie konkursów dotacyjnych w ramach perspektywy budżetowej na lata 2014 – 2020. Do niedawna mówiło się o realnym starcie pod koniec roku 2014. Tymczasem realna perspektywa obecnie to jednak końcówka I kw. 2015 lub nawet II kw. 2015.

 


Nie zmienia to faktu, iż do rozdysponowania w najbliższych latach będą znaczące środki - łącznie 82,5 mld euro. Ubiegając się o dotacje unijne większość firm oraz samorządów korzysta ze wsparcia specjalistów. Nie dziwi więc, iż różnego rodzaju firmy doradcze pojawiają się w zawrotnym tempie i nie ustają w staraniach, aby już teraz pozyskać jak najszerszą grupę klientów.


Niestety, działania te mają często niewiele wspólnego z rzetelną informacją, zaś cele nadrzędne to 1) wyciągnąć kasę; 2) złapać klienta.


Zalew wszelkiego rodzaju maili promocyjnych i nawał telefonów obiecujących „dotacyjne kokosy” od dłuższego czasu powodowały narastającą irytację, aż w końcu skłoniły mnie do napisania tego tekstu.


Biorąc pod uwagę fakt, iż dotacjami zajmuję się już prawie 10 lat (poczynając od działań w ramach 5 Programu Ramowego Unii Europejskiej), dosyć łatwo jestem w stanie odróżnić merytoryczną informację, umożliwiającą odbiorcy śledzenie sytuacji na rynku dotacyjnym, od nieudolnych pomysłów z serii „jak zrobić kogoś w konia”. Niestety, tych ostatnich pojawia się zdecydowanie więcej. Poniżej przytaczam więc kilka standardowych przykładów nierzetelnych działań skierowanych na „złapanie klienta” lub obnażających niekompetencję firmy.


1) „Mamy znajomości”, „znam posła, senatora, ministra, który nam pomoże”, „załatwimy Państwu dotacje dzięki kontaktom” .


Każdy wniosek przechodzi najpierw analizę formalną, a następnie ocenę merytoryczną prowadzoną najczęściej przez dwóch ekspertów. Następnie przygotowywane są listy rankingowe. W wielu konkursach dotacyjnych mamy od kilkuset do ponad tysiąca wniosków, a różnice punktowe często są bardzo niewielkie. Proszę się zastanowić, ile osób musiałoby wiedzieć o tym, iż dany wniosek należy potraktować priorytetowo, aby można było liczyć na „załatwienie” dotacji.


Poza tym, o ile w projektach o milionowych budżetach korupcja dotacyjna brzmi realnie, to jeżeli dotacja ma wynieść kilkaset tysięcy, wynagrodzenie firmy konsultingowej wynosi kilka do kilkunastu tysięcy, za jaką kwotę łapówki miałby ów „wysoko postawiony znajomy” ryzykować skandal korupcyjny i utratę pozycji?


Oczywiście, praktyki korupcyjne są i będą się zdarzały, ale należy uznać, iż tego typu działania to absolutny margines (pomijam tu intensywny „lobbing” włodarzy miast i gmin w instytucjach takich, jak Urzędy Marszałkowskie, gdyż to zupełnie inna kategoria).


2) Formuła rozliczenia, czyli „cała kasa z góry”.


W sensownym układzie klient – doradca zarówno korzyści, jak i ryzyko powinny być rozłożone po obu stronach. Rozliczenie według modelu „cała kasa z góry” ściąga całe ryzyko z firmy doradczej i – niestety – skutecznie obniża jej motywację do efektywnego działania. Na drugim biegunie mamy klientów żądających rozliczenia tylko w przypadku sukcesu.


Cykl oceny projektu to zazwyczaj 3 do 6 miesięcy, a na końcowy sukces projektu składa się wiele czynników, począwszy od pomysłu, poprzez załączniki formalne, jakość dokumentacji wejściowej przekazanej firmie, a na dokumentacji wyjściowej, opracowanej przez firmę doradczą kończąc. Biorąc to pod uwagę, żądanie, aby całe ryzyko przyjęła na siebie firma doradcza, również wydaje się być nadużyciem.


Dlatego też, najrozsądniejszym wariantem rozliczeniowym dla obu stron wydaje się być formuła dwustopniowa – (niższa) kwota bazowa przysługująca za napisanie wniosku oraz (wyższa) premia za pozyskanie dotacji, określana jako procent od pozyskanej dotacji lub po prostu jako kwota ryczałtowa.


Proszę również pamiętać, iż rozliczenie projektu to już zupełnie odrębny zakres obowiązków, który nie dotyczy przygotowania wniosku!

 

czy moge zlozyc wniosek o dotacje 2014-09-24 12-51-36

Źródło: www.fifek.pl

 

3) „Ostatni dzwonek”, „środki już rozdane”, „ostatnie dni naboru” itd.


Tego typu alarmujące komunikaty to, jak na razie, „wielka ściema”. Pieniądze zostały wprawdzie podzielone, ale… między poszczególne programy i województwa. Programy operacyjne są na etapie negocjacji z Komisją Europejską, więc żadne terminy, nabory wniosków itd. nie są jeszcze znane, a tym bardziej nie zostały uruchomione.


Należy dodać, iż nie wiadomo, jak będzie wyglądała dokumentacja do poszczególnych konkursów, więc ktokolwiek twierdzi, iż to już „ostatni dzwonek, aby pozyskać środki” jest zwykłym oszustem.


4) „Za drobną opłatą prześlemy wymagane dokumenty/poradnik itp., a przygotowanie wniosku będzie już potem banalnie proste”.


To, niestety, jedno z częściej spotykanych oszustw, gdyż nie wymaga w zasadzie żadnej wiedzy merytorycznej, a jedynie sprawnego zespołu telemarketingowych naciągaczy.


Owe dokumenty zdradzające tajniki efektywnego pisania dotacji to najczęściej zbiór ogólnodostępnych wytycznych (bardzo często już nieaktualnych) do różnych konkursów, które są zawsze dokumentami w pełni darmowymi i udostępnianie ich za jakąkolwiek opłatą stanowi naruszenie prawa.


Pomijając tego typu oszukańcze praktyki, należy zastanowić się, czy jakikolwiek (nawet rzetelnie napisany) poradnik może zastąpić kompetentnego i doświadczonego doradcę śledzącego na bieżąco branżę? Odpowiedzieć możemy sobie poprzez prostą analogię do prac murarskich, malarskich, instalatorskich itd.


Teoretycznie, żadna z tych dziedzin nie jest fizyką kwantową i każdy z nas może sobie z tym poradzić. Pytania, na które musimy sobie odpowiedzieć, są następujące: Ile czasu muszę na to poświęcić? Jak dobry efekt jestem w stanie uzyskać? Czy moja „świeża” wiedza może być lepsza, pełniejsza, czy chociaż równa wiedzy murarza, który od lat działa w branży i śledzi pojawiające się materiały, nowinki techniczne itp.?

 

czytaj więcej dotacjach :

Jak wybrać rzetelną firmę dotacyjną?

Jak napisać dobry projekt

Najczęstsze błędy we wnioskach dotacyjnych

10 najważniejszych punktów o których należy pamiętać rozliczając dotację

 


5) „Pieniądze z dotacji są na wszystko i dla wszystkich”.


To kompletna bzdura. Pod względem dostępności, dotacje można porównać do kredytów. W większości przypadków dotacje są przeznaczone dla firm z pomysłem, wizją rozwoju oraz wiarygodnością finansową. Pamiętajmy, iż instytucje udzielające dotacji również podlegają kontrolom organów nadzorczych i muszą zrealizować ustalone cele. Dlatego też przyznawanie dotacji każdemu i na wszystko byłoby dla tych instytucji wręcz aktem samobójczym w kontekście przyszłych kontroli.


Hasło „dotacja dla każdego” zdecydowanie nie sprawdzi się w przypadku firm. Może ono być nieco bliższe prawdy w przypadku dotacji dla osób fizycznych, ale i tu warunkiem brzegowym będzie wiarygodność i wypłacalność potencjalnego beneficjenta.


6) „100 proc. finansowania”


Pełne dofinansowanie jest tyle kuszące, co nieprawdziwe. Dotacja w wysokości 100 proc. ma miejsce w nielicznych przypadkach, do których można zaliczyć bardzo wąską grupę działań – m.in. prace badawcze realizowane przez wyspecjalizowane jednostki naukowo-badawcze czy niektóre działania realizowane przez organizacje pozarządowe lub instytucje otoczenia biznesu.


Dotacje dla firm muszą być zgodne z ustaloną mapą pomocy regionalnej na lata 2014-2020 więc pomysł uzyskania pełnego dofinansowania dla jakichkolwiek działań inwestycyjnych czy mających tzw. charakter „miękki” (szkolenia, doradztwo itp.) to zwykła bzdura.

 

mapa


7) „Wszystkie nasze projekty przechodzą”.


Na koniec argument-perełka, który wykorzystują najczęściej niewielkie, nowopowstałe firmy, które mają na koncie kilka napisanych wniosków. Stuprocentowa skuteczność jest po prostu niemożliwa w sytuacji, kiedy do niektórych konkursów zgłaszanych jest około tysiąca (lub więcej) wniosków, a dofinansowanych zostaje np. 100 lub 200 projektów.


Jeżeli ktoś nas zapewnia, iż każdy jego projekt to skuteczna aplikacja, możemy mieć pewność, iż ta firma dysponuje bardzo znikomym doświadczeniem, ktoś podaje nam nieprawdziwe dane lub po prostu rozmawiamy ze zwykłymi oszustami.
Mam nadzieję, iż dzięki temu zestawieniu zdołacie Państwo omijać szerokim łukiem większość nierzetelnych doradców. Gdyby powyższe punkty wymagały rozwinięcia, proszę o kontakt mailowy pod adresem Patryk.swoboda@planergia.pl


O co pytać i jak znaleźć rzetelną firmę doradczą (a tych jest na rynku także całkiem sporo) napiszę w kolejnym tekście.

 

Patryk Swoboda

Baner finanse 2

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl