Projekt amerykańskiej firmy znajduje się w fazie testów, a pierwsze kosze od niedawna zapewniają mieszkańcom Nowego Yorku darmowy dostęp do Internetu. Wnioski są obiecujące.

Zaczęło się od recyklingu

Bigbelly rozpoczęło swoją działalność 12 lat temu. Jego misją było wówczas stworzenie najlepszego systemu zarządzania odpadami na rynku. Zaczęło się od koszy recyklingowych, by niedługo później dodać do nich elementy zasilane energią słoneczną. Dzięki nowatorskiemu podejściu, producentowi udało się zwiększyć wydajność koszy pięciokrotnie.

Firma stale dodawała nowe funkcjonalności korzystając z technologii chmury (zbierania danych w sieci), dzięki czemu klienci mieli dostęp do aktualnych danych o setkach punktów Bigbelly, z których można odczytać m.in., które z koszy wymagają opróżnienia. Obecnie firma chcąc wykorzystać fakt posiadania koszy w wielu lokalizacjach próbuje przy ich użyciu świadczyć większą ilość usług, stąd pomysł o darmowym publicznym Wi-Fi.

Dodanie nowej funkcjonalności koszom umożliwiło umieszczenie bezprzewodowych routerów na dnach każdej ze „stacji”.

- Jednym z największych wyzwań w implementacji darmowego Wi-Fi jest kwestia dostarczenia energii do naszych punktów dostępowych – przyznaje Jeremy Schneider, dyrektor ds. technologicznych Downtown Alliance, spółki która wspomaga firmę Bigbelly w osiągnięciu celu. – Program pilotowy wykazał, że Bigbelly jest w stanie dostarczyć niezbędną dzienną ilość prądu aby zasilić nasze punkty dostępowe – podsumowuje.

Smart-city dzięki smart-koszom

Chociaż energia słoneczna ma swoje ograniczenia w późnych godzinach dnia czy podczas zimy, instalacja Wi-Fi na stacjach Bigbelly dowiodła istnieniu sprytnego sposobu na zwiększenie zasięgu istniejących hot-spotów. Dzięki odpowiednim planom miasta mogą zapewnić najlepszą jakość sygnału internetowego i uniknąć infrastrukturalnych zakłóceń.

- To jest właśnie inicjatywa smart-city, o której ludzie zaczynają mówić w ostatnim czasie. To idea, która sprawi, że dzięki większym możliwościom i bardziej zaawansowanych technologiom zwiększy się ludzka funkcjonalność – mówi Leila Dillon, wice-dyrektor działu marketingowego Bigbelly.

 fot. gizmag.com

Większość konsumentów z pewnością przyzna, że pomysł darmowego Wi-Fi zwartego w koszach recyklingowych jest świetny, jednak Bigbelly już teraz skupia się na kolejnych wyzwaniach. Chcą stworzyć system analizujący urbanizację miast. – System inteligentnego śledzenia kroków, poziomu zanieczyszczenia czy napromieniowania i wiele innych możliwości, aplikacji oraz korzyści wynikających z obserwacji swojego rdzenia miasta potrzebują w celu rozwoju – dodaje Dillon.

Punkty firmy Bigbelly można znaleźć w głównych miastach Stanów Zjednoczonych i kilku państw z całego świata. Niesamowite jest to, że kosze recyklingowe mogą być zabezpieczone przed zapachami i przeciekami, zasilać się bezkosztowo i do tego zapewniać darmowy dostęp do Internetu jednocześnie.

Ten innowacyjny sposób wykorzystania przestrzeni publicznej może sprawić, że zamiast szczurów i innych przykrych niespodzianek do których przywykliśmy korzystając z tradycyjnych śmietników, będziemy obserwować grupy nastolatków zgromadzone wokół koszy aby skorzystać z szybkiego Internetu.

oprac. Dawid Marklowski

Artykuł stanowi tłumaczenie i opracowanie tekstu opublikowanego na łamach thegreenenergyblog.com. Wersję pierwotną można odnaleźć tutaj.