OZE i… czekamy
Przewiń do artykułu
Menu

Cierpliwi bywają wynagrodzeni. Toteż cierpliwi są zarówno producenci, jak i inwestorzy zainteresowani zieloną energią. Nowa ustawa o OZE „się pisze”, a jak się wreszcie napisze, to…

 


Warto spojrzeć na stan obecny, bo bez tej wiedzy trudno snuć rozważania, co nowa ustawa o odnawialnych źródłach energii może w Polsce zmienić.
Wedle obecnie obowiązującego prawa, od 2005 roku funkcjonuje w Polsce system zielonych certyfikatów. Za jedną MWh energii wytworzonej ze źródeł odnawialnych producent otrzymywał jeden zielony certyfikat, który potem mógł sprzedać na Towarowej Giełdzie Energii.


W 2012 roku jeden taki certyfikat był wart 286,74 zł. Ponadto jedna MWh wyprodukowanej zielonej energii kosztowała 198,90 zł. Razem więc producent z OZE mógł otrzymać w ubiegłym roku 485,84 zł.


Na początku tego roku rynek zielonych certyfikatów, niestety, uległ kompletnemu załamaniu. Ich wysoka podaż na giełdzie sprawiła, że cena jednego takiego świadectwa energetycznego spadła do 119,34 zł (tak było dokładnie 9 kwietnia).


W tej sytuacji opłacalna dla producentów zielonej energii była tylko ta produkowana z elektrowni wiatrowych i biogazowni, bo już na pewno nie z systemów fotowoltaicznych, które w przypadku tak niskiej ceny zielonych certyfikatów zwróciłyby się po 15 latach.

 

Mleko się rozlało…

 

… a załamanie rynku świadectw energetycznych dobitnie uzmysłowiło wszystkim zainteresowanym skalę problemu. Wobec rygorystycznych dyrektyw UE w sprawie ograniczenia emisji CO2  i zielonej energii skala ta gwałtownie zaczęła rosnąć. Bez nowej ustawy o OZE czekają nas wysokie kary, które Polska wniesie do Wspólnoty, albo nie wniesie, gdy wdroży nowe prawo w tym zakresie.


Co więc przyniesie nowego, pozostająca ciągle w toku prac, ustawa o odnawialnych źródłach energii?


Po pierwsze – tzw. trójpak energetyczny, czyli pakiet trzech ustaw: prawa energetycznego, prawa gazowego i ustawy o OZE, dostosowujący nasza legislację do unijnej, co pozwoli nam uniknąć sankcji ze strony Komisji Europejskiej.


Po drugie – większe wsparcie dla systemów fotowoltaicznych, które, nie tylko zresztą w Polsce, rozwijają się najszybciej ze wszystkich źródeł OZE.


Po trzecie – producenci zielonej energii uzyskają dostęp do taryf gwarantowanych, tzw. feed-in-tariff i współczynników korekcyjnych co sprawi, iż będą oni mogli planować precyzyjniej zwrot nakładów na inwestycję w OZE oraz spodziewane zyski.


Po czwarte -  wreszcie odnawialne źródła energii uzyskają określone okresy wsparcia finansowego. Wsparcie owo opierać się będzie na czterech filarach: gwarantowanej cenie zakupu energii, waloryzacji tej ceny według wskaźnika inflacji, wsparcie źródeł OZE do 2035 roku i wsparcie poszczególnych instalacji przez 15 lat od ich uruchomienia.

 

Dla najmniejszych łatwiej

 

W przypadku najszybciej rozwijającej się w Polsce fotowoltaiki ustawodawca przewiduje najsilniejsze wsparcie systemów mikro i małych.


I tak, inwestor w instalacje mikro – do 10 kWp zwolniony zostanie z opłaty za przyłączenie do sieci elektroenergetycznej, a także nie będzie musiał otwierać działalności gospodarczej, co było dotychczas obowiązkiem.


Właściciel malej instalacji – od 10 do 100 kWp – zwolniony zostanie z konieczności uzyskania pozwolenia budowlanego (off-grid).


Taryfy gwarantowane dla PV, te wyczekiwane feed-in-tariff, kształtować się mają następująco:


- dla instalacji nadachowych do 10 kWp – 1,30 zł / kWh
- dla instalacji nadachowych 10 do 100 kWp – 1,15 zł / kWh
- dla instalacji do 10 kWp poza budynkami – 1,15 zł / kWh
- dla instalacji poza budynkami 10 do 100 kWp – 1,10 zł / kWh


Nowa ustawa o OZE przewiduje również wsparcie energetyki wiatrowej. W tym przypadku taryfy gwarantowane wyglądać będą tak:


- przydomowe elektrownie wiatrowe do 10 kWp – 0,95 zł / kWh
- przydomowe elektrownie wiatrowe od 10 do 100 kWp – 0,65 zł / kWh

 

Po korekcie

 

Jakie będą wartości tych współczynników korekcyjnych w przypadku energetyki wiatrowej? Elektrownie wiatrowe od 100 kWp do 500 kWp będą korzystać ze współczynnika 1,20, natomiast te o mocy powyżej 500 kWp – 0,90.


Gdy chodzi o systemy fotowoltaiczne, to współczynnik korekcyjny dla 100 kWp – 1 MWp zainstalowane na budynkach wyniesie 2,85, natomiast tak samo wydajnych instalacji poza budynkami - 2,75. Dla instalacji największych - 1 MWp do 2 MWp – współczynnik ten wyniesie 2,45.


Warto wiedzieć, że przychód z instalacji OZE liczymy sumując cenę zielonego certyfikatu, cenę sprzedaży jednostki energii elektrycznej i współczynnik korekcyjny dla danej instalacji.


Wiele zatem wskazuje na to, że warto czekać na nową ustawę, o której słychać ostatnio, że może jednak zostać uchwalona w tym roku, a nie w przyszłym.  Czekamy więc cierpliwie, zresztą i tak nic innego nam raczej nie pozostaje.

 

Ewa Grochowska

 

* Dziękuję panu Tomaszowi Fabiszewskiemu z firmy FreeVolt za pomoc w przygotowaniu artykułu

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl