W kontekście Ustawy o OZE sporo mówi się o kosztach wdrożenia jej poszczególnych zapisów. W szczególności zaś zwraca się uwagę na koszty wprowadzenia w życie zapisów tzw. poprawki prosumenckiej, która umożliwi przyjęcie taryf gwarantowanych (tzw. Feed-in-tariffs).
” |
Przy okazji mamy do czynienia z całą masą manipulacji demonizujących koszty wsparcia dla mikroinstalacji OZE, które – zgodnie z analizą IEO – wyniosą łącznie zaledwie 2,2 proc. całkowitego wsparcia dla OZE, którego 97,8 proc. przypadnie dużym producentom energii. Miesięczny budżet statystycznego Kowalskiego zaś zostanie obciążony astronomiczną kwotą około 35 gr... |
Dzięki zapisom Ustawy, sprzyjającym rozwojowi energetyki obywatelskiej zakłada się, iż do roku 2020 powstanie 204 tys. instalacji (źródło: Ocena skutków wprowadzenia „poprawki prosumenckiej” do ustawy o odnawialnych źródłach energii, na tle oceny skutków regulacji projektu ustawy bez poprawki prosumenckiej; Instytut Energetyki Odnawialnej).
Przy okazji toczącej się debaty nie zwracamy uwagi na jeszcze jeden bardzo istotny aspekt - chodzi o to, jak rozwój mikroinstalacji sektora OZE (i dotacji w tym zakresie) wpływa na lokalną gospodarkę.
Trudno prześledzić te trendy na rynku polskim, gdyż należy go uznać za rynek raczkujący – liczba mikroinstalacji OZE jest znacznie niższa niż w krajach, które aktywnie wsparły ten sektor konkretnymi zapisami legislacyjnymi, jak np. Niemcy czy Anglia. Warto również zauważyć, iż oba te kraje sukcesywnie redukują wsparcie dla OZE, co świadczy o postępującej dojrzałości tego segmentu rynku.
Jeżeli chodzi o wpływ dotacji do OZE na rozwój rynku lokalnego, można posłużyć się danymi z rynku amerykańskiego – badanie przeprowadzone w stanie Washington wśród 55 firm działających na rynku lokalnym (786 miejsc pracy) wykazało, iż każdy 1 dolar przekazany w postaci dotacji do instalacji solarnych generuje 2,46 dolara, które to środki zasilają lokalną gospodarkę w postaci:
- płac osób zatrudnionych w firmach instalatorskich, producenckich czy sprzedażowych ($1,30),
- zakupów dokonywanych na rynku lokalnym ($1,10),
- wpływów podatkowych ($0,06).
[źródło: solarwa.org ]
Co istotne, wg autorów badania, wielce prawdopodobne, iż wskazane wyniki są zaniżone, gdyż na rynku instalacji solarnych w Stanie Washington działają obecnie 102 firmy zatrudniające około 2000 osób (w badaniu ujęto jedynie dane pochodzące od 55 firm/786 zatrudnionych).
Nawet zakładając, iż efekt dźwigni na rynku polskim byłby niższy, ogólna prawidłowość dotycząca pozytywnego wpływu dotacji do technologii sektora OZE na lokalną gospodarkę się nie zmieni.
Co do stymulowania zatrudnienia na rynku lokalnym dzięki rozwojowi sektora OZE, jest to zjawisko bezsprzeczne – porównanie wpływu sektora OZE na rynek pracy do sektora wydobywczego przytacza w swoim raporcie WWF (źródło: wwfpl.panda.org )
W kontekście miejsc pracy padnie pewnie pytanie: a co z górnikami? Otóż, NIC, brzmi odpowiedź. Rozwój sektora OZE nie zagraża miejscom pracy w górnictwie.
Jak pisze na swoim blogu Bogdan Szymański (solaris18.blogspot.com), prognozowany spadek wydobycia wynikający z rozwoju mikroinstalacji OZE do roku 2020 wyniesie około 0,5 mln ton rocznie.
Całkowite roczne wydobycie to 80 mln ton więc spadnie ono ewentualnie o 1/16, podczas gdy współspalanie węgla i biomasy, realizowane od lat w polskich elektrowniach, obniża wydobycie roczne ok 4,8 mln ton.
Poprzez współspalanie korporacje energetyczne zarobiły już na czysto ponad 5 miliardów złotych, czyli dziesięć razy tyle (netto), co przewidziane wsparcie dla energetyki obywatelskiej do 2020 roku, po przyjęciu poprawki prosumenckiej (Tobiasz Adamczewski, Chronmyklimat.pl).
Tak więc, konflikt na linii odnawialne źródła energii – energetyka konwencjonalna jest w zasadzie konfliktem wydumanym. Oba sektory mogą współistnieć ze sobą i funkcjonować równolegle. Niemniej jednak, w trudnej sytuacji znacznie łatwiej znaleźć sobie potencjalnego wroga, na którego próbuje się zrzucić winę (vide komentarze do listu Prezesa PGE Marka Woszczyka), niż dostrzec problemy w swojej branży i starać się ją skutecznie zrestrukturyzować.
Patryk Swoboda
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.