Palenie śmieciami? To się nie opłaca
Przewiń do artykułu
Menu

Palenie śmieciami - wszystkim co mamy pod ręką zwyczajnie się nie opłaca. I nie jest to tylko pusty slogan rozpowszechniany przez instytucje stojące na straży ochrony środowiska. Stoją za tym konkretne liczby. Ministerstwo Środowiska wyliczyło, że w śmietnikach mieszkańców obszarów wiejskich jest ok. 35 proc. zawartości palnej i 53 proc. w przypadku koszy mieszkańców miast.

I wbrew pozorom takie praktyki są stosowane nie tylko przez osoby ubogie, z trudem wiążące koniec z końcem, mieszkające w lokalach socjalnych. Powodów, dla których użytkownicy pieców palą w nich wszystkim, co popadnie jest wiele. Część z nich zwyczajnie chce się pozbyć zalegających odpadów, z którymi każdego dnia trzeba przemierzać drogę do śmietnika, inni - liczą każdy grosz, bo ciążą na nich zobowiązania w postaci kredytów, a przecież każdy chciałby choć raz w roku zafundować sobie wakacje w cieplejszych krajach ...

Portal czysteogrzewanie.pl wyliczył, że ilość odpadów produkowanych w naszym kraju w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi ok. 1 kg dziennie. W sezonie grzewczym mówimy o około 200 kg śmieci na osobę (w przypadku rodziny czteroosobowej to 800 kg).

Zakładając, że palne jest 50 procent tej masy, otrzymujemy 400 kg śmieci możliwych do spalenia. Licząc ich wartość opałową i porównując do przeciętnego węgla te 400 kg palnych składników śmieci da tyle ciepła, ile 260 kg węgla. Przyjmując, że za tonę węgla zapłacimy 750 złotych przez całą zimę zaoszczędzimy zawrotną kwotę, bo całe ... 200 zł! Zaś koszty wymiany zepsutego pieca na nowy sięgają kilku tysięcy złotych.

Bo trzeba pamiętać o jeszcze jednym aspekcie: w piecu należy palić wyłącznie tym paliwem, jakie określa producent urządzenia. Oczywistą sprawą więc jest, że w przypadku pieca węglowego musi to być węgiel. W przeciwnym razie czeka nas wymiana pieca albo przemurowanie rozsypującego się komina, który rozpuściły chemikalia ze spalin. Pojedyncze odpady też robią swoje - wystarczą niewielkie ilości kwasu solnego czy siarkowego. Osiadają one w chłodnym miejscu pieca niszcząc blachę miesiącami.

W przypadku wyrobów z przetworzonego drewna i materiałów z tworzyw sztucznych do atmosfery przedostają się silnie toksyczne trucizny. Dzieje się tak chociażby dlatego, że w temperaturach, jakie osiąga domowy piec - czyli ok. 600 stopniach Celsjusza substancje nie rozkładają się całkowicie. W rezultacie powstają rakotwórcze półprodukty.

W spalinach pochodzących ze spalania śmieci możemy znaleźć: pyły, tlenek i dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, metale ciężkie tj. rtęć oraz cyjanowodór, dioksyny. Przy spalaniu popularnego PVC, z którego wykonane są wykładziny, butelki, otoczki kabli, folie powstaje chlorowodór, który w połączeniu z parą wodną tworzy kwas solny. Szczególnie niebezpieczne dla zdrowia jest spalanie odpadów z tworzyw sztucznych np. typu PET. W wyniku spalania tego typu odpadów emitowane są m.in. wspomniane wcześniej dioksyny, których toksyczny wpływ na zdrowie może objawić się dopiero po kilkudziesięciu latach np. w postaci chorób nowotworowych.

FOTO: flickr.com

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl