Z końcem ubiegłego tygodnia, naukowcy z amerykańskiego stanu Wyoming (Wyoming Institute of Technology) doszli do przełomowego odkrycia, które z pewnością zmieni dotychczasową opinię setek milionów ludzi na temat pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych. Badacze odkryli bowiem, że panele słoneczne i ogniwa fotowoltaiczne nie tylko przekształcają energię słońca w użyteczną dla nas postać, ale również "wysysają" naszą gwiazdę z jej energii, co może prowadzić do katastrofalnych dla nas skutków, o wiele groźniejszych, niż globalne ocieplenie.
Grupa badaczy z Wyoming Institute of Technology, prywatnego, niezależnie finansowanego think tank'u zlokalizowanego w Cheyenne (Wyoming), w ubiegłym tygodniu udowodniła, że energia słoneczna docierająca do Ziemi nie jest jedynie przechwytywana i przekształcana w użyteczną dla nas postać przez instalacje solarne i ogniwa fotowoltaiczne (jak powszechnie się uważa), ale również bezpośrednio "wysysana" z naszej gwiazdy przez te urządzenia w procesie, który określony został mianem "wymuszonego drenażu fotowoltaicznego".
Wyniki badań wskazują, że panele słoneczne nieprzerwanie przechwytują i zasysają energię słońca, zmuszając je do uwalniania coraz to większej ilości energii, niż jest ono w stanie faktycznie wyprodukować. "Wyobraźmy sobie wodospad - spadający z dużej wysokości strumień wody. Następnie wyobraźmy sobie, że u jego podnóża przykładamy urządzenie zasysające wodę o dużej mocy. Wysysając w ten sposób wodę, stopniowo zaczniemy opróżniać również źródło wodospadu, znajdujące się ponad nim (prawo ciągu), doprowadzając z czasem do jego wyczerpania". Tłumaczą naukowcy z WIT.
Czy mamy się czego obawiać? Tak i nie. Fotowoltaika obecnie wciąż jest jedynie niszą energetyczną i nie stanowi jeszcze poważnego zagrożenia dla naszej gwiazdy. Jeśli jednak w dalszym ciągu będziemy dążyć do upowszechnienia tego rozwiązania, montując instalacje fotowoltaiczne i panele słoneczne na ogromną skalę, z czasem zaczniemy dostrzegać bardzo poważne problemy z tym związane. Naukowcy oszacowali, że gdyby każdy dom na świecie miał powierzchnię dachu pokrytą panelami słonecznymi, globalne temperatury mogłyby spaść nawet o kilkanaście stopni w ciągu najbliższych dwudziestu lat, a słońce wyczerpałoby zapasy swojej energii w ciągu trzystu, czterystu lat. Taki scenariusz byłby dla ludzkości katastrofalny w skutkach.
Wyniki badań, które w mgnieniu oka obiegły Stany Zjednoczone, już zdążyły wstrząsnąć tamtejszą opinią publiczną. Obnażają one bowiem prawdę, która przez wiele lat ukrywana była przez polityków, środowiska lobbistyczne, ale przede wszystkim producentów tych "ekologicznych" urządzeń. Czy czeka nas skandal na miarę afery Watergate?
Prima aprilis!
Grafika:
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.