Słońce świeci coraz mocniej
Przewiń do artykułu
Menu

Nie wiem, czy to już jest ten moment, w którym należy zacząć traktować poważnie energetykę odnawialną, czy wciąż jeszcze jest ona kosztowną fanaberią ekologów i poprawnie politycznym wymogiem naszych czasów? Biorąc pod uwagę miliony dolarów inwestowane w elektrownie słoneczne i wiatrowe,a z drugiej strony sceptyczne podejście wielu polityków i ekspertów do możliwości zaspokojenia zapotrzebowania na energię w ten właśnie sposób, pytanie nie jest bezzasadne. Bo rozważając wszystkie „za” i „przeciw” o odpowiedź wcale nie jest łatwo.

 

Można jednak – w miejsce dywagacji i akademickich rozważań – rozejrzeć się po świecie i spróbować ocenić czy trwające i ukończone inwestycje poparte są rzetelną analizą ekonomiczną czy też jedynie wyrazem poparcia dla proekologicznej polityki cywilizowanego świata…

 

Setki megawatów

 

Energetyka niemiecka to przykład oklepany, żeby nie powiedzieć banalny, co nie zmienia faktu, że z siły wiatru nasi zachodni sąsiedzi lada chwila będą pozyskiwać tyle energii, ile wynosi cała moc wytwórcza polskiej energetyki. Poza tym, Niemcy są również światowym liderem w fotowoltaice. Eksploatują połowę mocy zainstalowanej w tego typu generatorach na świecie, czyli ok. 10 GW, a ich największa elektrownia – Neuhardenberg w Brandenburgii – ma 145 MW.

 

Nie jest to oczywiście mistrzostwo świata w kategorii pojedynczych elektrowni, bo tu prym wiodą Amerykanie (Topaz, Kalifornia – 500 MW AC; Agua Caliente, Arizona – 290 MW AC), a niewiele tylko ustępują im Chińczycy (Golmud, Qinghai – 200 MW) i Hindusi (Charanka, Gujarat – 221 MW). My także, choć stanowimy raczej biegun przeciwny, mamy swoje inwestycje. Największa elektrownia słoneczna w Polsce działa w Gubinie. Zarządza nią Przedsiębiorstwo Energetyczne Gubin. Moc oddanej niedawno do użytku, pierwszej z farm solarnych, wynosi 1,5 MW, i pozwala na zaspokojenie potrzeb na energię elektryczną ok. 800 gospodarstw domowych. Po zakończeniu całej inwestycji łączna moc elektrowni fotowoltaicznych w Gubinie wyniesie 4 MW.

 

Lider na Bliskim Wschodzie

 

Jak widać nie jest to więc jedynie „fanaberia”, tylko coraz bardziej realna siła generacji i mówimy tu tylko o energii ze słońca. A trzeba podkreślić, że to nie wszystko, bo wciąż z różnych stron świata dochodzą słuchy o nowych projektach. Jednym z nich jest na przykład park solarny im. Mohammeda Bin Rashida w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Spółka Dubai Electricity&Water Authority podpisała właśnie umowę z firmą ABB na budowę stacji elektroenergetycznej, która połączy nową elektrownię słoneczną z siecią przesyłową. W twardych liczbach oznacza to dodatkowe 100 MW dla Dubaju. To jeden z największych projektów w zakresie energii odnawialnej na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Produkcja ma ruszyć tam w 2017 roku, a zgodnie z założeniami w 2030 roku moc docelowa parku wyniesie 1000 MW. Tym samym Zjednoczone Emiraty Arabskie zostały liderem wdrażania rozwiązań z zakresu energetyki słonecznej na Bliskim Wschodzie.

 

To „liderowanie” zrealizuje się nie tylko w zakresie ilości, ale także jakości inwestycji. Spółka Dubai Electricity&Water Authority postawiła bowiem na rozwiązania najnowocześniejsze i najbardziej wydajne. W nowej stacji elektroenergetycznej stanie bowiem 8-polowa rozdzielnica GIS na 400 kV, a do tego 10-polowa rozdzielnica 132 kV, dwa transformatory 132/400 kV o mocy znamionowej 570 MVA. Znajdą się tam również zabezpieczenia stacyjne, systemy sterowania i automatyki, nadzoru i komunikacji. Stacja będzie obsługiwała standard IEC 61850 w celu zapewnienia otwartej komunikacji w zakresie automatyki i funkcji zabezpieczeniowych.

 

Tysiące ton CO2 mniej

 

Ale najnowsza inwestycja na Bliskim Wschodzie ma nie tylko znaczenie dla regionu, ale stanowi namacalny dowód globalnego rozwoju energetyki słonecznej. Według Międzynarodowej Agencji Energii moc zainstalowanych systemów fotowoltaicznych na całym świecie rośnie w bardzo szybkim tempie. Tylko w roku 2013 wzrosła o 34 proc., do 137 GW. W takim tempie, i po analizie zapowiadanych inwestycji, szacuje się, że do roku 2020 ma się zwiększyć do 403 GW. I choć o odpowiedź na postawione na wstępnie pytanie wciąż nie jest łatwo, to akurat w tym przypadku statystyki dają dużo do myślenia. A potencjalne zyski? No cóż, według Przedsiębiorstwa Energetycznego Gubin tylko ta jedna elektrownia, której w światowych zestawieniach nie sposób znaleźć ze względu na jej skalę, spowoduje, że rocznie nie trafi do atmosfery ok. 3,5 tys. ton dwutlenku węgla, co stałoby się w przypadku pozyskania takiej ilości energii ze źródeł konwencjonalnych. A to już raczej nie fanaberia…

 

Sławomir Dolecki

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl