Z szuflady zołzy: mój coming-out
Przewiń do artykułu
Menu

Dziadków miałam dwóch. Nie jednego, jak czasem los zrządzi, ale też nie trzech lub nawet czterech, jak zarządza nowoczesność.

 

 

 

 

 

Jeden z dwóch dziadków był rolnikiem zza Buga, przeflancowanym przez historię na Ziemie Odzyskane, które on sam nazywał Ziemiami Wyzyskanymi.


Dziadek ten w okresie, gdy bardzo chciałam być rolniczką, czyli kilka dekad temu, powtarzał mi po wielokroć, że najważniejszy jest płodozmian. Że nic tak ziemi nie wyjaławia, jak wieczna niezmienność rośliny na niej uprawianej. Zmieniać trzeba. I wtedy wszystko rozkwita.


Drugi z moich dziadków był nauczycielem w dużym mieście. I ten dziadek uczył mnie dobrych manier. Nie tylko dygania. Dygać, przez obserwację, nauczyłam się sama. Ów dziadek jednak mówił mi często, że wchodząc do towarzystwa należy się zawsze przedstawić. Tyle na początek. A gdy chcę z kimś poznać się lepiej, trzeba przedstawić się trochę bardziej szczegółowo. Nawet Gall Anonim przedstawił się nam bardziej szczegółowo, choć nie z imienia i nazwiska.


Połączyłam te dwie nauki moich Dziadków – płodozmian i kindersztubę. I wyszło mi, że portal nasz nie może poprzestać na energii i jej oszczędzaniu, budownictwie i jego unowocześnianiu oraz ekologii i jej krzewieniu. Zaś redaktorka odpowiedzialna za część redakcyjną nie może być tylko znana z imienia i nazwiska oraz merytorycznych tekstów.


Postanowiłam zajrzeć do szuflady zołzy. Czyli mojej. To, co w niej znalazłam i co nadaje się do pokazania publiczności, znajdziecie tutaj.

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl