Gwałtowny spadek cen zielonych certyfikatów i zmniejszenie się hurtowych cen energii elektrycznej grozi programowi rozwoju biogazowni w Polsce.
Dodatkowo sytuację może skomplikować nie przedłużenie systemu wsparcia kolorowymi certyfikatami biogazowniom, stosującym kogenerację.
- Cena zielonych certyfikatów spadła od 2011 r. o ponad 50 proc., a taki spadek burzy wszelkie rachunki ekonomiczne. – mówi Grzegorz Brodziak, prezes firmy Poldanor, która jako pierwsza w Polsce zaczęła budować biogazownie rolnicze i pozostaje krajowym liderem w tej dziedzinie.
W środowisku związanym z energetyką odnawialną uważa się, że winę za tak gwałtowny spadek cen owych certyfikatów ponosi przyznawanie ich dużym elektrowniom i elektrociepłowniom węglowym za tzw. współspalanie i spalanie biomasy.
Często nie wymaga to żadnych inwestycji, bo w wielu elektrowniach biomasę dorzuca się do starych, wyeksploatowanych już kotłów, które niedługo mają zakończyć swój żywot i można je „dorżnąć” dorzucaniem biomasy.
Taka produkcja „zielonej” energii, dzięki zerowym lub niskim nakładom inwestycyjnym jest bardzo opłacalna, dlatego elektrownie i elektrociepłownie węglowe gremialnie na nią się rzuciły.
Efekt jest taki, że obecnie połowa produkowanej w Polsce energii ze źródeł odnawialnych pochodzi właśnie ze współspalania. Choć ma ono niewiele wspólnego z ekologią i jest bardzo nieefektywną metodą produkcji energii.
Tymczasem energetyce wiatrowej i biogazowniom grozi w Polsce krach. Już teraz inwestorzy, którzy chcieli je u nas budować, bardzo często zamrażają te inwestycje, a banki wycofują się z ich finansowania.
Jednak jeszcze ważniejsze jest to, że przeciągające się bez końca prace nad ustawą o OZE oznaczają, iż wciąż nie wiadomo, na jakie wsparcie finansowe, w postaci zielonych certyfikatów, będą mogły liczyć biogazownie rolnicze.
- Bez tego nie da się zaplanować inwestycji, które kosztują kilkanaście i więcej milionów złotych. Nie można ich rozpoczynać, nie mogąc choćby szacunkowo wyliczyć, jakie przychody będą przynosić i czy obecny system wsparcia nadal będzie obowiązywał za 5 czy 10 lat. – dodaje Grzegorz Brodziak.
Czytaj także: Biogazowniom grozi krach
(ewka)
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.