Cena jest ważna, ale…

Cyfryzacja urządzeń energetycznych nie jest odkryciem ostatnich lat. To trwa znacznie dłużej, jednak teraz nabiera sporego rozpędu, a przy okazji zaczyna obejmować nawet najmniejsze i pozornie najprostsze rozwiązania. I co równie ważne – staje się powoli standardem, co w przypadku tak konserwatywnej branży, jak energetyka, zawsze musi trochę potrwać.

Truizmem będzie przypomnienie, że dzisiaj jednym z najważniejszych parametrów infrastruktury jest bezpieczeństwo sieci elektroenergetycznych, które stoi niemal na równi z jakością dostarczanej energii. Najlepiej wiedzą o tym dostawcy urządzeń i systemów, od których użytkownicy tego właśnie oczekują przede wszystkim.

Co ciekawe, w związku z tym cena przestaje mieć pierwszorzędne znaczenie, bo kilka minionych lat pokazuje, że świadomi klienci coraz częściej chcą płacić za jakość i niezawodność, szczególnie, gdy koszty eksploatacji są później znacząco niższe, a więc niższe są sumaryczne koszty poniesione przez cały cykl życia urządzenia, a do tego rozwiązanie daje gwarancję niezawodności. Takich przykładów tylko wśród największych przetargów ostatnich lat można przytoczyć przynajmniej kilka. Cena jest oczywiście nadal ważna, ale niekoniecznie najniższa – po prostu najlepsza za najlepszą jakość.

Najlepiej zobaczyć i dotknąć

Kluczowym zadaniem wspomnianej cyfryzacji wydaje się być komunikacja i transmisja danych (choć mam oczywiście świadomość, że takie stwierdzenie nie wywoła entuzjazmu wielu konstruktorów urządzeń). Komunikacja ta powoli obejmuje wszystkie elementy infrastruktury, a więc nie tylko pozwala na zdalny monitoring i sterowanie dużą rozdzielnicą, ale daje możliwość nadzorowania zabezpieczeń, sterowników, wyłączników, a nawet napędów.

Gwarantuje to wygodę i bezpieczeństwo, bo w przypadku awarii czy jakichkolwiek problemów technicznych urządzenie komunikuje operatorowi nieprawidłowość, a w najgorszym razie… znika z monitora, co jest jednoznacznym sygnałem konieczności podjęcia interwencji.

Temat szeroki jak ocean i skromne miejsce na naszym blogu nie jest w stanie pomieścić nawet promila informacji, które na ten temat warto byłoby napisać, bo o bezpieczeństwie sieci elektroenergetycznych można pisać długo i przytaczać doskonałe przykłady urządzeń i systemów. I na szczęście nie trzeba tu nikogo zamęczać wielostronicowymi elaboratami, bo nadarza się właśnie (zresztą, jak co roku) doskonała okazja, żeby zamiast czytać, wszystko dokładnie obejrzeć. Bo oto wielkimi krokami nadciągają Międzynarodowe Energetyczne Targi Bielskie ENERGETAB 2014.

Trzy parametry pod Szyndzielnią

Bez wątpienia warto tam zajrzeć, bo w tegorocznych targach udział zapowiedziało ok. 700 wystawców z 20 krajów Europy i Azji. Zainteresowanie jest ogromne, bo ENERGETAB to największe targi branży energetycznej w Europie Środkowej. W ubiegłym roku przyciągnęły ponad 21 tys. zwiedzających. W tym roku może być podobnie, gdyż liczba wystawców jest porównywalna.

Również dla firmy ABB będzie to ważna impreza wystawiennicza. W tym roku stoisko firmy zdominuje hasło „cyfrowy wymiar energetyki”, gdzie zaprezentowanych zostanie kilkanaście wybranych urządzeń, które doskonale wpisują się w trzy niezwykle ważne parametry – bezpieczeństwo, niezawodność i optymalizację.

Uchylając nieco tajemnicy dodam, że można się tam spodziewać zabezpieczeń Relion, wyłącznika Emax 2, systemu magazynowania energii EssPro PCS, systemów SCADA i MicroSCADA, przemiennika częstotliwości ACS880-07, a także rozdzielnic średniego napięcia UniGear Digital oraz niskiego napięcia MNSiS. A to jeszcze nie wszystko.

Tak więc za przyzwoleniem organizatorów i firmy ABB namawiam Was na spędzenie przynajmniej kilku godzin u podnóża przepięknej Szyndzielni na tegorocznych targach ENERGETAB. Odbędą się one w dniach 16-18 września w Bielsku-Białej, a firma ABB zaprasza na swoje stoisko nr 30 w Hali A.

Sławomir Dolecki