Wmówiono nam, że dom energooszczędny nie może mieć piwnicy, poddasza, czy balkonu. To nieprawda. Dom energooszczędny, a nawet dom pasywny może mieć takie udogodnienia. Musimy tylko pamiętać, że budowa takiego domu będzie droższa i, jeśli chcemy mieć ogrzewaną piwnicę czy poddasze użytkowe, to więcej wydamy na ogrzewanie.
Piwnica nie jest polecana w domach energooszczędnych czy pasywnych, bo znacznie podnosi koszt budowy. Jednak niekiedy jej budowa jest wręcz wskazana – np. wtedy, gdy budynek powstaje na pochyłości.
Piwnica ma też wiele zalet – możemy tu zlokalizować garaż, warsztat, pomieszczenia gospodarcze, czy rekreacyjne np. domową siłownię. Jeśli planujemy uwzględnić takie pomieszczenia w projekcie, będziemy musieli powiększyć część naziemną budynku lub oddać na nie część działki. Może więc lepiej przekonać się do piwnicy?
Dzięki piwnicy dostaniemy się do instalacji wodno-kanalizacyjnych inaczej niż tylko przez podłogę, a to oznacza, że przy awarii nie trzeba będzie zrywać posadzki. Docenimy także piwnicę, bo lepiej będzie działać wentylacja pomieszczeń, a dzięki zwiększeniu wysokości kominów dymowych i spalinowych uzyskamy poprawę tzw. ciągu.
Decydując się na budowę piwnicy pamiętajmy jednak o sprawdzeniu poziomu wód gruntowych!
Piwnicę można zaplanować pod całością lub tylko pod częścią domu.
Ogrzewana piwnica znacznie podniesie koszty eksploatacji budynku. Lepiej więc zostawić ją nieogrzewaną, ale wtedy trzeba zastosować grubą warstwę izolacji. Jeśli zostawiamy bowiem piwnicę nieogrzewaną, trzeba odizolować ją od reszty domu. Strop powinien mieć więc grubość 30 cm, czyli taką, jak podłoga, którą robimy bezpośrednio na gruncie. To nie koniec inwestycji. By piwnica nie przekazywała chłodu do reszty domu, musimy także zainwestować w szczelne, ciepłe drzwi łączące ją z mieszkalną częścią budynku. Ściany piwnicy trzeba pokryć grubą (20-30 cm), nienasiąkliwą warstwą termoizolacji tak, jak to robimy w przypadku ścian fundamentowych.
Tak zabezpieczona piwnica nie wpływa negatywnie na bilans energetyczny budynku. Mało tego – w przypadku domów podpiwniczonych zwiększenie głębokości posadowienia ogranicza oddziaływanie przemarzającego gruntu na budynek. Piwnica stanowi bufor.
Budowa poddasza, czyli jeszcze jednej kondygnacji, również podnosi koszt budowy i eksploatacji budynku. Jeśli decydujemy się na dom z poddaszem nieużytkowym, musimy, podobnie jak nieogrzewaną piwnicę, odizolować go od reszty domu, czyli ocieplić strop. Do izolacji stosujemy tu zwykle wełnę mineralną o grubości co najmniej 20 – 25 cm.
A co z poddaszem użytkowym? Jeśli nie mamy dzieci, starzejemy się, to zastanówmy się, czy takie poddasze jest nam w ogóle potrzebne. Będziemy musieli pokonywać schody za każdym razem, gdy zechcemy dostać się do pomieszczeń zlokalizowanych na piętrze. Jeśli jednak mamy dzieci lub większą rodzinę, albo lubimy przyjmować gości, poddasze to doskonała inwestycja.
Poddasze umożliwia podział na część dzienną, która charakteryzuje się dużymi otwartymi pomieszczeniami na parterze oraz część nocną, odpoczynkową na piętrze. Budując dom z takim poddaszem warto zaplanować łazienkę oraz toaletę na parterze i piętrze budynku. Docenimy ją w przypadku wizyty gości, a także choćby w tak prozaicznej sytuacji, gdy któryś z domowników złamie nogę.
Pamiętajmy, budowanie domu z poddaszem użytkowym ma sens, jeśli zadbamy o prawidłowe doświetlenie pomieszczeń na piętrze. Architekt zaproponował nam okna połaciowe? Nie rezygnujmy z nich. To one sprawiają, że wnętrza na poddaszu staną się pełnowartościową, mieszkalną częścią domu, a my będziemy cieszyć się światłem.
Warto też wiedzieć, że domy parterowe zajmują na działce zazwyczaj więcej miejsca niż te z użytkowym poddaszem. Na parterze musi bowiem zmieścić się wszystko to, co rozłożone jest na dwóch kondygnacjach budynku. Architekci zwracają uwagę o zapisach w decyzjach o warunkach zabudowy, dotyczących kąta nachylenia dachu. Jeśli jest on większy niż 35°, trzeba zdecydować się na dom z poddaszem użytkowym. Istotne są także proporcje - powierzchnia zabudowy domu nie powinna przekroczyć 30–40 proc. powierzchni działki. Jeśli zajmuje więcej, warto przejrzeć projekty domów piętrowych.
Dom energooszczędny z garażem to wcale nie jest zły pomysł. Trzeba go tylko wbudować w bryłę budynku, oddzielić termicznie od ogrzewanych pomieszczeń mieszkalnych i wyposażyć w ciepłą, energooszczędną bramę oraz ciepłe drzwi łączące garaż z mieszkaniem.
Dom energooszczędny powinien mieć jak najprostszy kształt, bez dobudowań, wykuszów, załamań i dodatkowych ścian. Dlatego w tym przypadku nie sprawdzi się garaż dostawiony do jednego z boków budynku, wystający poza obrys bryły. Ponieważ dom energooszczędny powinien być zbudowany na planie prostokąta, najlepszym rozwiązaniem będzie garaż wbudowany w bryłę domu, stanowiący jego integralną część.
Garaż zintegrowany z domem to rozwiązanie wygodne i funkcjonalne. Docenimy je, bo w ten sposób nie tylko zminimalizujemy ucieczkę ciepła, ale także przejdziemy suchą stopą z salonu do auta w czasie deszczu czy śnieżycy. Poza tym dzięki wpasowaniu garażu w bryłę budynku oszczędzimy także miejsce na działce.
Garaż łatwo wpasować w architekturę budynku. Możemy go na przykład usytuować w piwnicy. Dobrą lokalizacją jest także sam koniec budynku, najlepiej za pomieszczeniami gospodarczymi, korytarzem, pokojem do ćwiczeń lub pralnią. Wtedy ściany działowe można wybudować z typowych materiałów, bez szczególnego ocieplenia. Oddzielenie garażu od reszty domu pomieszczeniem gospodarczym, kotłownią, przedsionkiem lub klatką schodową to rozwiązanie, które pozwoli zmniejszyć ilość spalin przedostających się do części mieszkalnej. Mniej słyszalny będzie również w pokojach dźwięk silnika.
Ścianę między domem a garażem trzeba ocieplić w taki sam sposób, jak pozostałe ściany budynku. Do ocieplenia używa się najczęściej styropianu grubości 20-30 cm. Warto ocieplić także podłogę oraz sufit garażu, zwłaszcza jeśli nad garażem znajduje się pomieszczenie mieszkalne. Do ocieplenia sufitu można użyć bloczków styropianowych. Spełnią one jednocześnie funkcję izolacji akustycznej.
Jeśli wbudowujemy garaż w bryłę budynku, warto, o ile to tylko możliwe, usytuować go od strony północnej, podobnie jak wejście do budynku. Od północy nie przewiduje się bowiem przeszkleń, ta część domu jest najzimniejsza i najwolniej nagrzewa się słońcem.
Takie rozwiązanie w domu energooszczędnym czy pasywnym nie jest polecane. Dlaczego? Balkon, zwłaszcza ten tradycyjny, żelbetonowy stanowi ogromny liniowy mostek termiczny. Może zwiększać zapotrzebowanie energetyczne budynku aż o 30 proc! W dodatku ocieplenie niewiele w tym przypadku pomaga. Jednak i na to jest rada – jeśli chcemy mieć balkon, zastąpmy go samonośną konstrukcją np. drewnianą przylegającą tylko do ściany budynku. Można też zastosować specjalne łączniki termoizolacyjne.
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.