Jest więcej niż chaos
Przewiń do artykułu
Menu

Rewolucja wymaga ofiar. I ofiary są. Polacy przeżywają wdrażania ustawy śmieciowej w środku lata. Pisaliśmy, że na początku będzie chaos. I chaos jest. Plus niefrasobliwość, niedoróbki, brak wiedzy, a czasem zdrowego rozsądku.

 

 

Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski spotkał się we wtorek z dziennikarzami, żeby poinformować ich, jak nowa ustawa o odpadach komunalnych jest wdrażana w najbardziej gęsto zaludnionym regionie Polski.

 

W statystykach nie jest tak źle. Na 167 gmin w woj. śląskim, 138 podpisało umowy z wyłonionymi w przetargach przedsiębiorstwami zajmującymi się usuwaniem śmieci z posesji, podwórek i ulic. 3 gminy nie przeprowadziły takich postępowań przetargowych, a w 25 trwa jeszcze ten proces.

 

W trzecim dniu obowiązywania ustawy, czyli 3 lipca, władze wojewódzkie przeprowadziły 1700 punktowych kontroli w całym regionie, których celem było zbadania jak jest. Tu także okazało się, że nie jest źle.

 

8102604 ml

Kolorowych pojemników do segregacji w miastach nie widać.

 

W 92 proc. zbadanych przypadków zachowana była ciągłość odbioru śmieci, w ponad 20 proc. miejsc nie było właściwych pojemników na odpady, a zatem w około 80 proc. takowe pojemniki były.

 

Jeśli więc nie jest tak źle, to dlaczego jest tak fatalnie? Bo, że jest fatalnie, to widać. I czuć.

 

- Za kilka dni zostaną przeprowadzone następne kontrole i wówczas już zaczniemy na gminy, które łamią ustawę, nakładać mandaty, od 10 do 50 tys. zł. Zleciłem także władzom samorządowym szybką akcję informacyjno-edukacyjną, bo ludzie zgłaszają, że nie wiedzą jak śmieci segregować. – powiedział wojewoda Łukaszczyk.

 

Ludzie nie tylko nie wiedzą, jak śmieci dzielić, ale także nie mają gdzie tego robić, bo nie dostarczono im właściwych pojemników. Nawet tam, gdzie dotychczas prowadzono selektywną zbiórkę, jak np. w kwartale budynków należących do zasobów chronionej przez konserwatora katowickiej moderny, stare kontenery na plastik, papier, szkło, czy puszki wypełnione są po brzegi. A często i poza nie.

 

W Zawierciu z kolei ktoś z dużą zapewne wyobraźnią zadecydował, żeby specjalny pojemnik na odpady niebezpieczne, do których należą żarówki, rtęciówki, baterie itp. ulokować na drugim końcu miasta. Mieszkańcy już alarmują, że wkrótce publiczne kosze na śmieci zapełnią się tymi toksycznymi odpadami.

 

 

Grzegorz Hudzik - Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, jak i Anna Wrześniak - Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zgodnie zapewniają, że do tej pory na terenie woj. śląskiego nie występuję zagrożenie skażenia związane z zalegającymi śmieciami, ale na bieżąco monitorują sytuację. I wzywają do zgłaszania przez mieszkańców wszelkich nieprawidłowości.

 

13496882 xl

Jak do tej pory efektów rewolucji śmieciowej jeszcze nie widać.

 

Rewolucja śmieciowa dopiero się zaczęła i jak każda rewolucja wymaga ona ofiar. Zwłaszcza w sferze mentalnej. Pytanie tylko, czy polecą też głowy? Wydaje się bowiem, że w tym wypadku wszelkie „miękkie” działania będą mało skuteczne.

(ewka)

 

Czytaj także: Na początku będzie chaos

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl