Przy użyciu technologii militarnych oraz zeroemisyjnego silnika, wynalezionego przez żyjącego w XIX wieku Szkota, szwedzkie przedsiębiorstwo chce zrewolucjonizować rynek energetyki z odnawialnych źródeł.
Nowa generacja systemu solarnego, który – zdaniem przedstawiciela firmy – miałby być najbardziej wydajnym na świecie, przechodzi właśnie testy na południowo-afrykańskiej pustyni Kalahari.
Szwedzkie przedsiębiorstwo stojące za wynalazkiem, łączące technologie wojskowe z pomysłem dostarczonym przez XIX-wiecznego szkockiego inżyniera i duchownego, twierdzi, że jest na granicy skonstruowania swojego pierwszego komercyjnego projektu.
W prowincji Nothern Cape w sposób zdalny olbrzymie lustra o powierzchni 100 metrów kwadratowych odbijają słońce wśród brązowego piasku pustyni Kalahari. Tak wygląda testowa strona szwedzkiego Ripasso, posiłkującego się intensywnym, południowo-afrykańskim żarem i okolicznymi manufakturami z ich zapleczem wiedzy, aby rozprzestrzenić swoją najnowocześniejszą technologię.
- Cały nasz zespół w Południowej Afryce został zatrudniony na miejscu, a nasze nowe systemy zbudowaliśmy dzięki pracy rąk tutejszych mieszkańców. Funkcjonuje to świetnie. – mówi Gunnar Larsson, dyrektor generalny.
To jedna z nielicznych w swoim rodzaju małych instalacji solarnych skoncentrowanych operacyjnie na świecie. 34 proc. energii pochodzącej ze słońca uderzającej w lustra jest skonwertowane bezpośrednio w naziemną moc elektryczną. To o blisko połowę więcej w porównaniu do standardowych paneli solarnych.
Tradycyjne systemy fotowoltaiczne mają możliwość przemiany do 23 proc. energii słonecznej, która do nich trafia, ale średnia dla większości produktów oferowanych na rynku zapewnia 15 proc. konwersję do mocy użytkowej.
Jean-Pierre Fourie, menadżer Ripasso w Południowej Afryce, którego zespół przeprowadza badania systemu w Kalahari w ciężkich, pustynnych warunkach od czterech lat, nieskromnie przyznaje: - To, na co mamy nadzieję, to stać się jednym z największych udziałowców rynku energii odnawialnej na świecie.
” |
Olbrzymie, 100-metrowe talerze obracają się powoli, podążając za ruchem słońca. Lekkie kliknięcia i stukania wypełniają wiecznie pustynne powietrze podczas ich stałego poruszania się, by wychwycić maksymalną ilość energii docierającej na powierzchnię ziemi. |
Niezależne testy przeprowadzone przez firmę IT Power w Wielkiej Brytanii potwierdzają, że pojedynczy talerz Ripasso może generować 75 do 85 MWh elektryczności na rok – to wystarczająca moc do zasilenia 24 typowych domów na wyspach brytyjskich. Taka sama ilość wyprodukowana ze spalania węgla uwolniłaby w przybliżeniu 81 ton CO2 do atmosfery.
Dyrektor Solar Thermal Energy Research Group przy Uniwersytecie w Stellenbosch, Paul Gauche, odwiedzał miejsce testów wielokrotnie. – Technologia przedstawia się dobrze, jak dla mnie. Widziałem jak działa i wierzę, że osiągnie planowaną efektywność. To sprawdzona przez lata w marynarce wojennej technologia – mówi.
Gauche podkreśla jednocześnie, że kluczowym będzie utrzymanie kosztów na odpowiednio niskim poziomie, aby możliwym stało się konkurowanie z panelami pv, których ceny spadają każdego roku. System jest także ograniczony przez konieczność użytkowania wyłącznie w obszarach o stałym, jasnym promieniowaniu słonecznym.
Technologia działa, dzięki użyciu luster jako wielkich soczewek skupiających energię ze słońca w małym, gorącym punkcie, co z kolei napędza zero-emisyjny silnik Stirlinga.
Silnik ten został wynaleziony przez duchownego Roberta Stirlinga w Edynburgu w 1816 roku, jako alternatywa dla silnika parowego. Używa alternatywnego ogrzewania i chłodzenia z zewnętrznego gazu do rozruchu tłoków. Z powodu ograniczeń tamtych lat, zaawansowany silnik Stirlinga używany przez Rapasso nie był komercyjnie rozpowszechniany aż do 1988 roku, kiedy to szwedzka firma wykonawcza Kokums rozpoczęła ich wytwarzanie dla łodzi podwodnych.
Gunnar Larsson pracował w szwedzkim przemyśle zbrojeniowym 20 lat, gdy uświadomił sobie, jakie znaczenie dla odnawialnych źródeł energii może mieć ten zupełnie czysty i efektywny generator.
Postanowił wówczas przenieść technologię z otchłani oceanu w głąb lądu i zrezygnował z posady dyrektora generalnego w Kokums, by opatentować technologię, a następnie rozpocząć działalność z Ripasso.
- Kiedy założyłem firmę w 2008 roku, mój najmłodszy syn przyszedł do mnie i powiedział: „Tato, jestem z ciebie taki dumny, teraz mogę chwalić się każdemu tym co robisz, bo zmierzasz do ocalenia świata, a nie do jego zniszczenia”.
Projekt nie uniknął problemów. – Naszym głównym wyzwaniem przez ostatnich kilka lat była akceptacja technologii przez instytucje finansowe, przede wszystkim banki – mówi Larsson.
Chociaż banki były niechętne do sfinansowania tak nowej technologii, Ripasso obecnie zabezpieczyło się uzyskując prywatne fundusze, aby rozpocząć swoją pierwszą instalację na dużą skalę. – Jesteśmy gotowi, aby wejść w fazę komercjalizacji – zapowiada Gunnar Larsson.
Dawid Marklowski
{gallery}1783{/gallery}
fot. www.ripassoenergy.com
Powyższy materiał jest tłumaczeniem artykułu, który pojawił się w brytyjskim portalu The Guardian. Oryginalną treść można przeczytać tutaj.
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.