Minister gospodarki chce odebrać producentom energii elektrycznej i ciepła dopłaty do produkcji z węgla we współspalaniu z biomasą.
Opór w tej sprawie stawia jednak ministerstwo skarbu, które nadzoruje m.in. PGE, Tauron, Energę oraz Eneę. We współspalaniu węgla i biomasy powstaje w Polsce już połowa zielonej energii, zaś państwowe wsparcie rocznie kosztuje ok. 2.25 mld zł.
Jak podaje portal www.energetykon.pl, zmagania są duże, bo rzecz idzie, oczywiście, o zapisy w powstającej ustawie o OZE.
Janusz Pilitowski, dyrektor departamentu OZE w ministerstwie gospodarki stwierdził, że obecny system wsparcia obowiązuje do 2017 r., a więc 5-letni okres dopłat do instalacji spalania wielopaliwowego, zaproponowany w projekcie ustawy o OZE, nie powinien być problemem.
Argumentuje, że rezygnacja ze wsparcia dużych elektrowni ma umożliwić skierowanie go do producentów spalających biomasę w niewielkich blokach energetycznych oraz na rozwój małych przydomowych źródeł energii.
Krytycy pakietu klimatycznego UE od dawna wskazywali, że spalanie biomasy jest wytwarzaniem CO2, i to w większej ilości niż powodują inne równe pod względem energetycznym technologie.
Czytaj także: Współspalanie czyli ślepa uliczka
(ewka)
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.