Rosnące ceny paliw zmuszają nas do poszukiwania energooszczędnych rozwiązań technologicznych. W zakresie budownictwa mieszkaniowego tendencje te zaowocowały projektami domów niskoenergetycznych i pasywnych (który z założenia zużywa bardzo mało energii). Zastosowane technologie pozwoliły na obniżenie zapotrzebowania na energię cieplną dzięki szczelności powietrznej budynku i jego doskonałej termoizolacji.
Do tej pory w naszym kraju wybudowano kilkanaście budynków w tak zwanym standardzie pasywnym oraz kilka tysięcy w standardzie niskoenergetycznym. Wciąż mało jest też domów powstałych w standardzie zbliżonym do energooszczędnego, gdzie zużycie energii wynosi zaledwie ok. 50 kWh/m kw./rok. A niewielkie zużycie oznacza niższe koszty użytkowania budynku. Barierą rozwoju budownictwa energooszczędnego jest niski poziom świadomości Polaków dotyczący korzyści wynikających chociażby z termomodernizacji domu. Ocieplając stary budynek znacząco zmniejszymy zużycie energii i to nawet trzykrotnie. Dodatkowo rozważyć możemy zastosowanie niskotemperaturowych systemów ogrzewania np. podłogowego czy zastosować pompy ciepła pobierające energię z ziemi, powietrza lub wody gruntowej.
Zapotrzebowanie na energię końcową, którą będziemy operowali określa roczną ilość energii dla ogrzania, wentylacji i przygotowania ciepłej wody użytkowej oraz oświetlenia wbudowanego z uwzględnieniem wydajności systemów. Czym wyższa wartość, tym budynek jest bardziej energochłonny, a oświetlenie lub instalacja jest mniej sprawna.
W przypadku najstarszych budynków powstałych przed 1918 rokiem (te stanowią 7 procent budynków w naszym kraju) zużycie wynosi powyżej 300 kWh (metr kwadratowy na rok). W przypadku budowli z lat 1918-1944 (te stanowią 14 proc.) od 260-300 kWh/metr kw./rok. O nawet 80 kWh/metr kw na rok, bo 220-260 kWh/metr kw./rok zużywamy w budynkach z lat 1945-70. Jest ich najwięcej, bo co czwarty budynek w Polsce powstał właśnie w tych latach. We wznoszonych od 1971 do 1978 r. obiektach zużycie energii końcowej waha się od 190 kWh/metr kw./rok do 220 kWh/metr kw./rok. Najnowsze, kilkuletnie domy potrzebują już tylko od 100 do 155 kWh/metr kw., czyli aż 3 razy mniej niż budynki sprzed 1918 roku. Wysokie zużycie energii cieplnej w domach stawianych kilkadziesiąt lat temu jest rezultatem braku przepisów w zakresie efektywności energetycznej oraz wymagań budowlanych.
Przykładowo: mieszkając w domu o powierzchni 120 metrów kwadratowych wybudowanym przez 1966 rokiem roczne koszty ogrzewania sięgać będą prawie 7 tys. zł. Jeśli mieszkamy w wielopokoleniowym budynku powstałym w tym samym okresie o metrażu ok. 200 metrów kw. jego ogrzanie wyniesie nas rocznie ponad 11 tys. zł! To prawdziwa przepaść jeśli weźmiemy pod uwagę budynki 10-letnie, gdzie za ogrzanie 120-metrowego domu zapłacimy 2 tys. 300 zł na rok i odpowiednio w budynku 200-metrowym ok. 4 tys. złotych.
Rozwiązania architektoniczne stosowane wiele lat temu spowodowały duże straty ciepła. Najczęstszą przyczyną utraty ciepła w budynku są mostki termiczne, gdzie dochodzi do nieszczelności w izolacji cieplnej ze styropianu i w ostateczności przemarzania narożników. Straty ciepła to również odczuwalny chłód i wiatr wiejący spod drzwi i starych, tzw. okien skrzynkowych o 6-krotnie wyższym współczynniku przenikanie niż w przypadku szyb, jakie dziś uznaje się za standardowe. Kolejną przyczyną wychłodzenia starych budynków są szczeliny powstałe poprzez źle zaizolowany fundament.
” |
Co ciekawe, na każdym etapie "życia" budynku zużywana jest energia: podczas budowy, produkcji i transportu materiałów koniecznych do jego postawienia. |
Jeśli przyjrzeć się statystykom przy wytwarzaniu materiałów zużywa się tylko 10 procent energii, o ponad połowę mniej, bo tylko 4 proc. w przypadku remontów budynku, przy wzniesieniu zaledwie 1 proc., a podczas samego użytkowania aż 84 proc. Na tym ostatniej etapie najwięcej energii pochłania natomiast centralne ogrzewanie i wentylacja - nawet do 60 proc., ogrzanie wody średnio 20 proc. i o połowę mniej na oświetlenie. Zużycie energii zależy tutaj od wielu czynników - zarówno te zewnętrzne, jak i wewnętrzne mają wpływ na jakość energetyczną naszego domu. Dom bardziej nasłoneczniony - gdzie większość okien skierowana jest na południe nie będzie potrzebował takiej ilości energii do ogrzania wnętrza jak ten, w którym okna zostały zaprojektowane na zachodnich i północnych ścianach budynku.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to właśnie od projektanta w znacznym stopniu zależy czy nasz dom będzie energooszczędny i ile pieniędzy przeznaczać będziemy na ogrzewanie. Już na etapie projektowania architektonicznego należy wziąć pod uwagę kilka elementów mających później zasadniczy wpływ na energochłonność budynku. Mówimy w tym wypadku m.in. o wielkości przeszkleń, układzie pomieszczeń, izolacyjności ścian, stropów, rodzaju wentylacji, rodzaju i sprawności systemu grzewczego na potrzeby c.o. i c.w.u. oraz systemie zarządzania budynkiem. W przypadku rozmieszczenia pomieszczeń najlepszym rozwiązaniem jest zaprojektowanie sypialni od strony północnej (wymaga niższych temperatur) i pokoju dziennego od strony południowej. Takich metod wpływających na utrzymanie w domu ciepła jest wiele.
Błędnie wykonane prace budowlane na etapie wznoszenia konstrukcji budynku oraz niestaranna jego termoizolacja obniżają funkcjonalność cieplną naszego domu. Pamiętajmy, że nawet najlepszy projekt nie gwarantuje sukcesu. Wszystko pozostaje w rękach ekip budowlanych. Dopiero rzetelne wykonanie prac remontowych zapewni nam komfort mieszkania i energooszczędności.
Chcąc zaoszczędzić należy pamiętać o kilku kwestiach - w zakresie energii cieplnej ograniczyć należy straty związane z przenikaniem, czyli odpowiednio ocieplić budynek, zastosować materiały o niskich współczynnikach przenikania ciepła na ściany, stropy, wykluczyć „mostki cieplne” i uszczelnić dom. Solidne uszczelnienie obiektu wymusza zastosowanie wentylacji mechanicznej, a nie naturalnej, czyli tzw. grawitacyjnej.
W przypadku budynków sprzed 40-50 lat popełniono szereg błędów - można mówić o braku odpowiedniej izolacji. Ten standard można poprawić stosując gruntowną termomodernizację (ocieplenie obiektu). Gdyby wszystkie istniejące budynki zmodernizować zgodnie z obowiązującymi dziś normami - oszczędności sięgałyby aż 166 mln 122 tys. 425 MWh/rok (roczna konsumpcja energii w polskich budynkach na metr kwadratowy to 173 kWh), czyli o 80 razy więcej niż w przypadku oszczędności w nowiutkich, niskoenergochłonnych domach.
Termomodernizacja budynków obejmuje szereg prac, które finalnie doprowadzają do zmniejszenia zużycia energii, czyli: obłożenie ścian zewnętrznych i dachu warstwą izolacji termicznej, wymiana okien oraz wymiana systemu grzewczego. Spory wydatek, z jakim trzeba liczyć się przystępując do termomodernizacji zwraca się w postaci niższych rachunków za ogrzewanie.
Dodatkowym atutem termomodernizacji jest poprawa środowiska naturalnego. Dzięki ociepleniu budynku zużywamy mniej energii na jego ogrzewanie, co wpływa na redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Chociaż analizy rynku budownictwa energooszczędnego wskazują na jego bardzo duży potencjał rozwojowy, to dziś zaledwie procent wszystkich budynków mieszkalnych w Polsce można uznać za energooszczędne. Koncepcja domów energooszczędnych cieszy się aktualnie największym zainteresowaniem. I nie ma w tym niczego zaskakującego, bo przy szybkim wzroście cen nośników energii szukamy rozwiązań, które zmniejszą zapotrzebowanie na energię, a co za tym idzie koszty. Dzięki rozwiązaniom stosowanym w budownictwie energooszczędnym w Polsce unikamy rocznej emisji ponad 800 ton tlenków azotu, 31 tys. ton tlenku węgla i 650 tys. ton dwutlenku węgla.
Do niekwestionowanych zalet budynków efektywnych energetycznie należy zaliczyć znaczną poprawę komfortu mieszkania (lepsza jakość powietrza dzięki efektywnej wentylacji), korzyści zdrowotne związane z mniejszym ryzykiem niedogrzania domu. Szczególnie, że ceny tych domów nie są zaporowe. Koszty związane z uzyskaniem standardu niskoenergetycznego to ok. 15 - 25 proc. kosztów całej inwestycji. Skąd tak niska kwota? Z roku na rok spadają ceny nowoczesnych technologii i materiałów. Mówimy w tym wypadku o zakupie systemu wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła, systemu tzw. domu inteligentnego, energooszczędnych okien i zwiększeniu grubości izolacji termicznej. Wykonanie odpowiedniej izolacji ścian zewnętrznych już w pierwszym roku da nam oszczędności w ogrzewaniu wynoszące ok. 700 zł. Po 30 latach kwota ta sięgać będzie około 50 tys. złotych. Na zakup okien specjalistycznych trzeba zarezerwować nawet o połowę więcej pieniędzy niż w przypadku okien standardowych, ale ich właściwości izolacyjne są nieporównywalne do standardowej stolarki.
FOTO: budujesz.info
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.