Od zrównoważonego rozwoju, do... zrównoważonej przyszłości
Przewiń do artykułu
Menu

Niemal każdy z nas słyszał o zrównoważonym rozwoju jako rozsądnym i mądrym sposobie zmieniania naszego środowiska, sposobie, który nie zagraża naszej przyszłości, a jednocześnie pozwala nam na dostatnie i dobre życie. Znalazło to swoje odbicie w najważniejszym dokumencie, czyli Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Rozwój zrównoważony jest tam wskazany jako rozwiązanie modelowe, a tym samym jako zobowiązanie dotyczące sposobu działania dla wszystkich obywateli naszego kraju.

 

 

Z drugiej jednak strony ekonomiści biją na alarm, kiedy nasz wzrost gospodarczy (tzw. PKB) spada poniżej 2% w skali roku. Oznacza to bowiem wzrost bezrobocia, zwiększanie się zadłużenia, spadek zdolności do spłaty zaciągniętych kredytów, poczucie stagnacji, brak perspektyw… Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że roczny 2% wzrost PKB oznacza, że po 35 latach PKB się podwoi. Jeśli jednak wzrost wyniesie ok. 4% czas na podwojenie PKB wynosi jedynie ok. 17,5 roku! Czy w takiej sytuacji możemy mówić o zrównoważeniu? Oczywiście nie!

 

Czy można rozwiązać problem braku równowagi zwiększaniem tej nierównowagi? I na to pytanie możemy z przekonaniem odpowiedzieć, że nie, jednak sprawa ta jest bardziej złożona. U wielu gatunków młode organizmy, rosną początkowo szybciej, kosztem dużej ilości materii i energii, ale tylko do momentu uzyskania dorosłości – stanu równowagi. Z niewielkimi modyfikacjami rozwijają się według pewnego dobrze sprawdzonego wzorca. Jeśli zatem wiedzielibyśmy, czym zrównoważona cywilizacja powinna się charakteryzować i do czego dążymy (czyli mieli taki program), to wówczas wysiłek i znaczący wydatek energetyczny w trakcie rozwoju tej cywilizacji mógłby być uzasadniony.

 

Z drugiej strony można zadać pytanie, czy można żyć bez wzrostu gospodarczego? Otóż można, i choć może wydawać się to nieprawdopodobne, przed XIX wiecznym okresem intensywnego rozwoju gospodarczego, wzrost gospodarczy Europy, przez całe tysiąclecia, oscylował wokół zera! Trzeba jednak pamiętać, że okupione to było wieloma nieszczęściami, tragediami wynikającymi z chorób, biedy, wojen, śmierci, itp.

 

Refleksja nad zrównoważonym rozwojem, jak większość ludzkich refleksji, zrodziła się wówczas, gdy zaczęliśmy sobie zdawać sprawę z tego, że owo coś utraciliśmy, że coś, co jest wynikiem naszych działań, pracy, wysiłku, wywołuje efekty niezamierzone. Efekty uboczne działalności ludzkiej towarzyszą nie tylko temu, co uznajemy za działania niszczące (np. wojny), ale także temu, do czego dążymy, temu co uznajemy za znaczące osiągnięcia naszej cywilizacji (np. rozwój rolnictwa, medycyny, przemysłu). Jednak w tym przypadku sprawa jest rzeczywiście poważna, ponieważ dostrzegamy, że utraciliśmy równowagę.

 

Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że utrata równowagi grozi upadkiem. Jeśli dziecko traci równowagę i upada, zwykle bez większych kłopotów wstaje, jeśli jednak upadnie osoba dorosła, jest to zwykle znacznie groźniejsze i może powodować różnego rodzaju poważne problemy. Człowiek, rodzina, plemię, naród, lokalna cywilizacja, globalna cywilizacja czy cała planeta to tylko wybrane stopnie w hierarchii wielkości i złożoności. Im system jest większy i bardziej złożony, tym jego upadek jest poważniejszy i niesie ze sobą więcej zniszczeń. Dlatego lęk przed upadkiem cywilizacji, obejmującej swoim zasięgiem całą planetę, nie jest bezsensowny.

 

Niezależnie od tego, czy nasza cywilizacja będzie trwała, czy nie, świat nadal będzie się zmieniał. Jednak jeśli nasza cywilizacja upadnie, nasz świat upadnie wraz z nią i już nigdy nie będzie taki, jakim go znamy obecnie. Skala potencjalnej katastrofy przeraża wielu ludzi, dlatego często o tych zagrożeniach mówią bardzo emocjonalnie i apelują o zmianę sposobu naszego życia, naszych postaw.

 

Cywilizacje, zarówno te przeszłe, jak i obecna, rodzą się, wzrastają i rozwijają się, dojrzewają, trwają jakiś czas, starzeją się i wreszcie umierają, osiągając swój sędziwy wiek… Pozostawiają jednak świadectwo (informację o zagrożeniach, pułapkach i trudnościach, z jakimi każda cywilizacja na różnych poziomach swojego rozwoju musi się liczyć). Jednak niektóre z cywilizacji rodzą się, bujnie rosną w swojej młodości, następnie przechodzą trudny okres dojrzewania (nie wytrzymują wewnętrznych napięć, stresów, niszczą swoje wewnętrzne i zewnętrzne środowisko) i popadają w poważne tarapaty, z których nigdy już nie wyrastają, następnie chorują i nie osiągnąwszy wieku dojrzałego umierają… Nic nie jest wieczne, ale też nic nie musi trwać aż tak krótko…

 

Dlatego spróbujmy wykorzystać potężne narzędzie adaptacyjne, jakim jest ludzki umysł, do tego, aby naprawić zepsute hamulce naszej cywilizacji. Uczyńmy to, aby po okresie intensywnego wzrostu i rozwoju znalazła ona swoją równowagę i weszła w dorosłość. Potraktujmy okres rozwoju technologicznego jako czas, w którym nasza matka Ziemia nas karmiła (jak to mamy mają w zwyczaju), dzięki czemu mogliśmy się odpowiednio rozwinąć, dojrzeć, dorosnąć oraz zrozumieć wiele zależności w otaczającym nas świecie. Ponadto nabrać dystansu do przywar charakterystycznych dla wieku dziecięcego i okresu, kiedy ludzie nie są jeszcze dojrzali, takich jak: egoizm, chciwość, materializm, zazdrość, chęć naśladowania innych… Równowaga jest bowiem przywilejem systemów dojrzałych, w pewnym zakresie autonomicznych, które wzrost zakończyły, a nie niedojrzałych, pragnących wielkości i potęgi.

 

Nie było, nie ma i nie będzie systemu, który bez końca może się rozwijać w tempie logarytmicznym (w możliwość nieustającego wzrostu wierzą głupcy i niestety ekonomiści…). Zdarzają się jednak takie systemy, które na pewnym etapie swojego rozwoju właśnie tak rosną. Dlatego miejmy nadzieję, że nasza cywilizacja zdoła zmienić swój program rozwoju zanim będzie za późno. Miejmy również nadzieję, że wiele wspaniałych odkryć, osiągnięć i sukcesów naszej cywilizacji będzie służyło kolejnym pokoleniom ludzi.

 

Dlatego sprzyjajmy wszystkiemu, co powolne, ale i wolne, aby przyszłość naszej planety była zrównoważona.

 

Paweł Kojs

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl