Sytuacja z wodą w Polsce wydaje się być… płynna. Wedle jednych szacunków, zużywamy jej 100 l dobowo na osobę, według innych norm obliczeniowych – 130 l, a niektórzy podają, że jest to aż 190 l. Jedno jest pewne – w szafowaniu wodą jesteśmy mistrzami.
Taka np. Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Praga w Warszawie podaje na swoich stronach przykładowe ilości wody zużywanej w gospodarstwie domowym na osobę:
- do picia i gotowania: 6–10 litrów/dobę
- WC: 20–40 litrów/dobę
- porządki: 5–10 litrów każdorazowo
- kąpiel: 140 litrów każdorazowo
- prysznic: 95–140 litrów każdorazowo
- zmywanie naczyń: 20–40 litrów każdorazowo
- pranie: 130–-200 litrów każdorazowo
- mycie samochodów: 20–100 litrów każdorazowo
- mycie w umywalce: 10–20 litrów/dobę
- podlewanie ogródka: 5–13 l/m2 każdorazowo
Tyle można wylać. Wraz ze strumieniem przelewanej wody, wyciekają z naszych kieszeni całkiem spore pieniądze.
” |
Najprostszym i najtańszym sposobem oszczędzania wody są perlatory. To małe nakładki na krany, które ograniczają wypływ wody, ale dzięki napowietrzeniu strumienia użytkownik nie traci komfortu użytkowania. Perlatory można zamontować właściwie na każdym kranie oraz przed słuchawką prysznicową. |
Odwołajmy się do danych podawanych przez Główny Urząd Statystyczny, czyli owych norm obliczeniowych, bo do czegoś przecież trzeba się odwołać.
A więc tak: za 2011 rok, średnie zużycie wody w gospodarstwach domowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wynosiło w polskich miastach blisko 100 l dziennie. W skali roku daje to ok. 37 m3.
Według cen z tamtego okresu koszt rocznego zużycia wody w przeliczeniu na jedną osobę wyniósł 360 zł.
Powtórzmy raz jeszcze, to średnia przyjmowana dla celów obliczeń statystycznych i dla piszącej te słowa średnia owa wydaje się być sporo zaniżona.
Do kosztów ponoszonych za zużycie wody należy doliczyć cenę jej podgrzania, co może stanowić nawet 40 proc. ogólnego rachunku, czyli dodatkowe 230-240 zł.
Można więc przyjąć, iż rodzina trzyosobowa zapłaci rocznie za wodę ok. 1800 zł, a czteroosobowa – 2400 zł. Dużo.
Warto wszakże mieć na uwadze i to, że wielbiciele codziennych kąpieli w wannie mogą mieć zużycie wody nawet dwukrotnie wyższe od zaprezentowanej wyżej GUS-owskiej średniej.
Słynna modelka o oszczędzaniu wody:
Co więc można zrobić, żeby tyle nie wydawać rocznie na wylewaną na różne sposoby domową wodę?
Zmienić złe nawyki.
Podpowiadamy:
- Racjonalnie gospodaruj wodą – zakręć kran podczas mycia zębów lub golenia; nie traktuj toalety jak śmietnika, bo usunięcie odpadków kosztuje dodatkowo przynajmniej kilka litrów wody każdorazowo.
- Zamień wannę na prysznic – a zużyjesz około 50 litrów wody, zamiast 200 do 250 l.
- Uszczelnij cieknące krany, prysznic i spłuczkę - nawet niewielka nieszczelność baterii wannowej (jedna kropla na dwie sekundy) oznacza zużycie wody na poziomie 0,6 m3 miesięcznie; jeszcze gorzej jest z cieknącą spłuczką - nieznaczny przeciek w misce ustępowej może oznaczać marnowanie nawet 15 m3 wody miesięcznie, a koszt przecieku to ok. 120 zł miesięcznie.
- Wykorzystuj deszczówkę do podlewania ogródka, zamiast lać wodę na rośliny za pomocą węża ogrodowego.
- Naczynia myj w zmywarce, a pralkę uruchamiaj wówczas, gdy jest pełna i rozsądnie wybieraj program, bo tylko niewiele rzeczy wymaga prania w najwyższych temperaturach i z dużym zużyciem wody.
- Wymień urządzenia w łazience i w kuchni na wodooszczędne.
Garść porad, jak oszczędzać wodę:
W nowobudowanych domach jednorodzinnych i wielorodzinnych urządzenia pozwalające oszczędzać wodę są już standardem. Mieszkańcy domów starszych i bloków muszą o ich kupno zadbać sami. Wydatek ten jednak bardzo się opłaca.
Najprostszym i najtańszym sposobem oszczędzania wody są perlatory. To małe nakładki na krany, które ograniczają wypływ wody, ale dzięki napowietrzeniu strumienia użytkownik nie traci komfortu użytkowania. Perlatory można zamontować właściwie na każdym kranie oraz przed słuchawką prysznicową.
Producenci zapewniają, że te urządzenia pozwalają ograniczyć zużycie wody od 15 do 60 proc.. Koszt jednego perlatora dobrej jakości to ok. 20-30 zł za sztukę.
Wiele nowoczesnych baterii kuchennych i łazienkowych wyposażonych jest również w tzw. eko-przyciski, pozwalające zmniejszyć zużycie wody o połowę.
W Skandynawii na przykład, baterie bezdotykowe są standardowym wyposażeniem łazienek. W Polsce takie rozwiązanie również staje się coraz bardziej popularne. Woda płynie z kranu tylko wówczas, gdy przysuniemy pod niego dłonie. W porównaniu z klasyczną baterią jednouchwytową oszczędność wody wynosi ponad połowę.
W toaletach natomiast warto montować nowoczesne zbiorniki do spłukiwania, które wykorzystują jednorazowo od 6 do 9 litrów wody, zamiast 15 l, jak to było w urządzaniach starego typu.
Ponadto na rynku powszechnie dostępne są spłuczki pozwalające na spłukiwanie małą i większą ilością wody oraz takie, które są wyposażone w funkcję „stop”, zatrzymującą wypływ wody w dowolnym momencie.
Na koniec przejmujący, krótki film o tym, jakim dobrodziejstwem jest woda i co jej brak potrafi generować. My, żyjący w zasobnej Europie, nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Ewa Grochowska
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.