- Firma jest producentem kolektorów słonecznych. Na jakie potrzeby klienta jest zorientowana wasza produkcja?
- Produkujemy kolektory płaskie przede wszystkim do podgrzewania ciepłej wody użytkowej, mogą one służyć również do uzupełniania pracy centralnego ogrzewania w zimie, a także jako wspomaganie ogrzewania podłogowego. W naszych warunkach klimatycznych kolektory słoneczne nie są w stanie wyprodukować tyle ciepła, ażeby temperatura wewnątrz domu była komfortowa, ale za to są znakomitym uzupełnieniem klasycznego ogrzewania. 

- W jakim stopniu to słoneczne wsparcie zmniejsza zużycie innych paliw w procesie grzania wody lub ogrzewania domu?
- Nasze kolektory pozwalają obniżyć o około 30 proc. zużycie gazu ziemnego, albo innych paliw stałych, a tym samym obniżyć rachunki obciążające comiesięczny domowy budżet. Istniejemy na rynku od 1991 roku i nasze doświadczenie mówi, że rachunki niższe o taką wartość można uzyskać stosując system kolektorów słonecznych.

- Historia firmy jest więc długa, zważywszy na fakt, iż dzisiaj na rynku jest wiele przedsiębiorstw o krótkiej, albo bardzo krótkiej historii, a niektóre z nich w dodatku są efemerydami i szybko znikają.
- Rzeczywiście, mamy długie i bogate doświadczenie ze źródłami energii odnawialnej, od której zresztą startowaliśmy przed laty i byliśmy w tej działalności konsekwentni. To dzisiaj procentuje.

- Teraz to tylko kolektory?
- Tak, produkujemy tylko to urządzenie, ale w różnych typach. Mamy kolektory o powierzchni 2 m2, 2,5 m2 i 3 m2. Wszystkie one posiadają certyfikat Solar Keymark, który w naszej branży potwierdza wysoką jakość oferowanych produktów.

- Co pani powie o chińskiej konkurencji na tym rynku? Czy cenowo ich kolektory są znacznie bardziej atrakcyjne dla indywidualnego inwestora?
- Przyznam, że nie znam cen kolektorów z Chin, ale mogę powiedzieć, że my produkty oferujemy na bardzo przyzwoitym poziomie cenowym. Naszym klientom dajemy także 10-letnią gwarancję na kolektory, co nie jest w branży tak powszechną praktyką. 

- Obok ceny i jakości kolektorów bardzo ważny jest serwis i monitoring pracy tych systemów. Czy zapewniacie te usługi swoim klientom?
- Tak, mamy w każdym województwie co najmniej jednego, a najczęściej dwóch serwisantów, którzy dokonują corocznych przeglądów instalacji i dzięki temu cały system utrzymuje najwyższą sprawność. 

- Zdarzają się reklamacje?
- Zdarzają, choć rzadko. W takich przypadkach nasz instalator dociera do klienta w ciągu 24 godzin. Zresztą, w mojej ocenie, obsługa posprzedażowa jest bodaj ważniejsza, niż ilość kolektorów, którą dana firma sprzedaje. Bez profesjonalnej opieki nad klientem ten system - nastawiony tylko na sprzedaż - bardzo szybko się zatyka. Dobra firma zawsze oferuje serwis, to jest standard. Inaczej nie jest dobrą firmą. 

- Przychodzi do was statystyczny Kowalski, widzi zestawy rozmaitych kolektorów, bladego pojęcia nie ma, co i ile kupić. Ktoś mu pomoże?
- Oczywiście, że tak. Mamy dział techniczny, który indywidualnie dobierze tak typ, jak i ilość kolektorów słonecznych w zależności od tego, jaki to jest budynek, ile osób go zamieszkuje, jak dom jest usytuowany względem słońca. Chodzi o to, żeby dobrać optymalną ilość kolektorów, bo jednym z częstych błędów klientów, którzy przed zakupem się nie konsultują, jest nabycie zbyt dużej ich ilości. To potem rodzi problemy z nadmiarem ciepła. 

- Produkujecie tylko na polski rynek?
- Głównie, ale część produkcji trafia także do Francji i Czech. Jednak to, co nas dzisiaj najbardziej blokuje, to brak nowej ustawy o OZE. Wiele inwestycji, które już miały być zrealizowane, zostało wstrzymanych do czasu uchwalenia tych nowych przepisów, które wprowadzą dofinansowanie dla inwestorów na nowych zasadach. Jesteśmy trochę zawieszeni w próżni i ten stan jest bardzo męczący. 

- Dziękuję za rozmowę.

Ewa Grochowska