Elektryczne samochody cieszą się coraz większym uznaniem. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba „EV-car” na niemieckich drogach wzrosła dwukrotnie. Szybko wzrasta także liczba stacji ładowania.
Najlepszym dowodem na ten wzrost są w zasadzie proste liczby: na początku roku 2012 zarejestrowanych było 4,5 tysiąca EV, a dziś jest ich już 10,4 tys. Co do stacji paliw, to ich stale wzrastająca ilość obecnie sięgnęła 4,4 tys. – chociaż to i tak wciąż trochę za mało, bo jak podaje niemieckie stowarzyszenie przemysłu energetycznego i wodnego (BDEW) – na każdy elektryczny samochód powinno przypadać 15 stacji. W przeliczeniu na powierzchnię, wymóg ten najlepiej spełnia Berlin, posiadający obecnie 312 takich urządzeń.
Dodatkowym punktem na korzyść elektrycznych samochodów będzie na pewno zaangażowanie w produkcję niemieckich producentów. Od niedawna taki w 100-procentach elektryczny egzemplarz ma w swojej ofercie BMW, a inne niemieckie marki już niebawem pójdą w jej ślady. Ten sukces możliwy jest w dużej mierze dzięki ogromnym funduszom, jakie koncerny energetyczne oraz rząd federalny przeznaczają na rozwój elektrycznej motoryzacji.
Pomimo niewątpliwych sukcesów w rozwoju technologii EV-car, nakreślony przez rząd Angeli Merkel cel – 1. miliona samochodów elektrycznych jeżdżących po niemieckich drogach w 2020r., to nadal dosyć odległa perspektywa.
(KŁ)
 |
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.
