Ustawa o OZE, która niebawem ma zostać uchwalona, to szansa nie tylko dla rozwoju polskiego sektora energetycznego, ale i dla stworzenia wielu nowych miejsc pracy.
Jeżeli będziemy, jako społeczeństwo, racjonalne zarządzać zasobami naturalnymi możemy spowodować, że polska gospodarka stanie się bardziej konkurencyjna i będzie mogła wygenerować nowe miejsca pracy.
Jak można to osiągnąć? M.in. dzięki inwestycjom, które zwiększą efektywność gospodarczą Polski. W najbliższych latach takim „koniem trojańskim” umożliwiającym wzrost mogą okazać się odnawialne źródła energii. Jednak bez uregulowań prawnych, na poziomie ustawy, będzie się to opóźniać.
Przejście na energooszczędną gospodarkę niskoemisyjną jest tutaj kluczem. Takie przejście we wszystkich sektorach daje możliwość zwiększenia konwergencji gospodarczej. Konwergencja gospodarcza polega na wzajemnym przenikaniu i zacieraniu granic pomiędzy różnymi sektorami gospodarki, wspomagając tym samym tworzenie miejsc pracy.
Z tez zawartych w opracowaniu: „Zatrudnienie i rozwój lokalny w Polsce w kontekście zmian klimatycznych” (wrzesień 2011); Raport z badania zrealizowanego w ramach Programu Rozwoju Lokalnego i Zatrudnienia (LEED) Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) - jasno wynika, że szansą na zmniejszenie bezrobocia jest właśnie OZE.
Udział odnawialnych źródeł energii, w tym przybrzeżnej energii morskiej i wiatrowej, w tzw. polskim koszyku energetycznym powinien się zwiększać w taki sposób, by poprzez siłę tkwiącą w innowacyjnych technologiach prowadzić do energooszczędności przyjaznej dla środowiska naturalnego.
Inwestycje powstające dzięki nowatorskim rozwiązaniom w sposób naturalny zaczną tworzyć wysokiej jakości miejsca pracy, zwłaszcza w sektorze budowlanym i przedsiębiorstwach innowacyjnych, a takimi niewątpliwie są te prowadzone w ramach OZE.
By ich wpływ miał pozytywne przełożenie na rynek pracy należy je wspierać poprzez rozwijanie np. odpowiednich umiejętności u osób aktywnych zawodowo, których przykład będzie pozytywnie oddziaływał na tych pozostających poza tym rynkiem.
Wspomniany wyżej raport szuka też odpowiedzi na pytanie: „ Czy regiony inwestujące w odpowiednie umiejętności i usuwające bariery dla „zielonej przedsiębiorczości” i rozwoju będą zyskiwać w tym kontekście?
OECD definiuje „zielony wzrost” jako dążenie do wzrostu i rozwoju gospodarczego przy jednoczesnym zapobieganiu degradacji środowiska. Oznacza to oddzielenie efektów działalności gospodarczej od efektów działalności środowiskowej. Jednak trzeba tak działać, by inwestowanie w środowisko stanowiło siłę napędową wzrostu gospodarczego.
Jest to duże wyzwanie dla Polski, kraju, w którym środowisko naturalne tradycyjnie postrzegane jest raczej jako coś, co możemy nazwać „kwestią ekologiczną” niż „szansą ekonomiczną”. Dużą rolę w przezwyciężeniu tego podziału mogą odegrać nowe technologie wykorzystywane w rozproszonej energetyce.
Zrozumienie potrzeby zmiany silnej zależności Polski od węgla spowodowało, że rząd wypracował cele, które można nazwać długofalową polityka energetyczną Polski do roku 2030.
Jednym z jej głównych celów jest zwiększenie udziału energii pochodzącej z odnawialnych źródeł (wśród wszystkich źródeł energii) do poziomu co najmniej 15 proc. w 2020 r., a następnie stopniowe zwiększanie tego poziomu w latach następnych.
Kolejne to: zwiększenie udziału biopaliw na rynku paliw transportowych do poziomu 10 proc. w 2020 r. i zwiększenie zużycia drugiej ich generacji, ochrona lasów przed nadmierną eksploatacją w celu otrzymania biomasy, a także zrównoważone korzystanie z obszarów rolnych, służących do produkcji energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych.
Cele te wydają się realistyczne przy założeniu, że rząd, przy użyciu funduszy publicznych (pochodzących zarówno ze źródeł krajowych, jak i tych wspólnotowych), ułatwi ten proces. W Polsce obrót energią elektryczną opiera się na równoległych transakcjach energią fizyczną oraz świadectwami pochodzenia energii.
Istnieją trzy rodzaje świadectw pochodzenia. Pierwsze to zielone świadectwa pochodzenia, które powinny zostać przedłożone przez wszystkich sprzedawców energii (do ostatecznych odbiorców energii) w Urzędzie Regulacji Energetyki do spłaty z tytułu pochodzenia energii ze źródeł odnawialnych.
Drugie, żółte świadectwa pochodzenia, dotyczą energii wytwarzanej w procesie kogeneracji, tj. skojarzonego wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej, w małych jednostkach (poniżej 1 MW), przy użyciu gazu.
Ostatnie, to tzw. czerwone certyfikaty, które również dotyczą energii wytwarzanej w procesie kogeneracji, tj. skojarzonego wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej, przy użyciu pozostałych źródeł energii.
Do tej pory system równoległego obrotu świadectwami i energią fizyczną nie doprowadził do znacznego wzrostu produkcji energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. W 2010 roku udział energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych w ogólnej produkcji energii osiągnął poziom 9,5 proc. całkowitej produkcji energii.
Nowa ustawa o OZE ma wyeliminować nagłe zmiany wysokości tych opłat i tym samym stworzyć silniejszy bodziec do inwestowania w energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych – zamiast wprowadzenia jedynie ułatwień w handlu energią.
Jak się szacuje, największą dynamikę wzrostu do 2020 zanotują energetyka wiatrowa (54 razy) i ciepło słoneczne (35 razy). Decydujące znaczenie, w kontekście osiągnięcia celu, czyli 15 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych w strukturze energii finalnej brutto w 2020 r., będą miały inwestycje w energetyce wiatrowej, produkcji biogazu i biomasy stałej oraz w biopaliwach transportowych.
Te cztery obszary w 2020 roku stanowić będą łącznie ok. 94 proc. zużycia energii ze wszystkich źródeł odnawialnych. Do 2020 r. technologie odnawialne stanowić będą 25,4 proc. całkowitej mocy.
Jak już wspomnieliśmy, wykorzystanie OZE jest jednym z najważniejszych kierunków polityki energetycznej Polski do 2030 roku. Zawarte są one w dokumencie, przyjętym przez rząd w listopadzie 2009 roku.
W pierwszym etapie, do 2020 roku, prognozowany wzrost zużycia energii finalnej wyniesie 11 proc., a największy udział w tym wzroście (31,7 proc.) przypadnie transportowi. W pozostałych sektorach wzrost wyniesie odpowiednio: 31,3 proc. w usługach, 13,6 proc. w rolnictwie i 0,5 proc. w gospodarstwach domowych. Zużycie energii w przemyśle nie zmieni się.
Spadnie zużycie węgla. Z kolei wzrost zanotują produkty naftowe i gaz ziemny (o 11 proc.), energia odnawialna o 40,5 proc., a zapotrzebowanie na energię elektryczną o 17,9 proc. Ministerstwo Gospodarki prognozuje również 30 proc. wzrost zużycia ciepła sieciowego i 33 proc. wzrost zużycia pozostałych paliw.
Oceniając wpływ polityki unijnej w zakresie OZE na polską gospodarkę, w rachunku ekonomicznym, oprócz pieniędzy na inwestycje, należy brać pod uwagę oszczędności wynikające np. ze zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, a także wzrost liczby miejsc pracy.
- Energetyka rozproszona i odnawialna generuje przeciętnie więcej lokalnych miejsc pracy, zatem pozytywnie wpływa na rozwój regionów - powiedziała Izabela Kielichowska, dyrektor z GE Energy dla jednego z portali internetowych.
- W końcu w Polsce istnieje też przemysł oferujący potrzebne urządzenia, np. kotły na biomasę czy panele słoneczne do produkcji ciepłej wody lub dostarczający podzespoły do urządzeń (np. automatyka czy łopaty do turbin wiatrowych), oferując nie tylko innowacyjne miejsca pracy, ale pracujący wprost na wzrost polskiego PKB.
Zatem rozbudowa sektora OZE i rozproszonej produkcji energii przyniesie nie tylko wymierne korzyści w postaci zmniejszenia zużycia energii pierwotnej (dzięki podniesieniu efektywności i wykorzystaniu OZE oraz ograniczaniu strat przesyłowych), ale także podniesie bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Stworzy nowe miejsca pracy w energetyce, przemyśle i rolnictwie (produkcja paliw), ograniczy koszty ochrony zdrowia (dzięki zmniejszeniu zanieczyszczeń konwencjonalnych) i przysłuży się wzmocnieniu i dalszemu unowocześnieniu sektora przemysłowego. – dodała Izabela Kielichowska.
Z szacunków Ministerstwa Gospodarki wynika, że dzięki rozwojowi energetyki odnawialnej do 2020 roku powstanie w Polsce prawie 80 tys. nowych miejsc pracy. Najwięcej, bo ok. 30 tys. związanych będzie z energetyką wiatrową, która ma być też najważniejszą zieloną technologią w energetyce.
Kolejne 25 tys. miejsc pracy stworzyć ma fotowoltaika. Na trzecim znalazł się przemysł związany z energetyką biogazową, który do 2020 roku powinien stworzyć w naszym kraju niemal 8 tys. miejsc pracy.
Z kolei w energetyce biomasowej będzie to 4 tysiące etatów. Przy produkcji, transporcie i montażu pomp ciepła zatrudnienie znajdzie 6 tys. osób a geotermia to 1,7 tys. nowych etatów. Nowe hydroelektrownie i przemysł z nimi związany stworzą około 200 miejsc pracy.
Budowa nowych, rozproszonych instalacji OZE wymaga wzmocnień w infrastrukturze, co również pobudza przedsiębiorczość. Ponadto, wzrost udziału energii odnawialnej wpływa na zmniejszenie wykorzystania kopalnych źródeł energii. To z kolei powoduje oszczędność paliw i energii.
Zdaniem specjalistów, wzrost udziału energii z OZE w Polsce przełoży się na działania w sferze ekonomicznej, społecznej i ekologicznej. Nowe inwestycje oraz związana z nimi produkcja urządzeń przemysłowych i usługi umożliwiają rozwój gospodarki, co z kolei przełoży się na aktywizację zawodową i tworzenie nowych miejsc pracy. Te zapowiadane blisko 80 tys. etatów to dobry prognostyk.
Wincenty Bryński
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.