To nie wiatraki zabijają ptaki
Przewiń do artykułu
Menu

Twierdzenie, iż pracujące turbiny wiatrowe pustoszą populacje ptaków, należy do jednego z silnie ugruntowanych mitów dotyczących tego źródła odnawialnej energii. Poniżej przedstawiamy opracowanie artykułu, którego autor postanowił przyjrzeć się liczbom i faktom dotyczącym tej spornej „ptasiej” kwestii.

 

Daniel Bailey (Michigan, USA), w swoim tekście „How Many Birds Do Wind Turbines Kill Compared to Fossil Fuels?” stawia tezę, iż urządzenia wykorzystujące energię z paliw kopalnych zabijają nieporównywalnie więcej ptaków, niż turbiny wiatrowe. Obok nich istnieją też inne źródła – zabójcy naszych latających przyjaciół.

 

 

 

Według statystyk podanych przez autora artykułu, na jednego ptaka ginącego z powodu zderzenia z turbiną wiatraka przypada 2.800, które zabijają samochody.

Co istotne, auta zabijają też ludzi. I to więcej, niż wiatraki ptaków. Czy to znaczy, że należy zakazać samochodów?  - pyta Bailey.
Statystyki, na które powołuje się autor artykułu, przedstawia poniższy rysunek.

 

wykresy ptaki 15102015

 

W badaniu przeprowadzonym przez Alameda County Community Development Agency (pełny raport pod tym linkiem.
stwierdzono trzy główne przyczyny śmierci ptaków.
Są to:
-    odstrzały
-    trucizny
-    samochody

Bailey twierdzi, że żadne badania i obiektywne liczby nie są w stanie przekonać tych, którzy twierdzą, iż to właśnie wiatraki masowo zabijają ptaki. - Ci ludzie nie są zainteresowani faktami, które nie pasują do przyjętej przez nich tezy – pisze autor.

 

Według raportu sporządzonego przez Amerykański Departament Rolnictwa, w którym znalazło się zestawienie rocznej śmiertelności ptaków w powiązaniu z konkretną ich liczbą, możemy zobaczyć następujące statystyki:
·    zabudowania – 550 mln
·    linie energetyczne – 130 mln
·    koty (liczba ta obejmuje tylko przypadki zwierząt domowych, a nie dzikich kotów) – 100 mln
·    samochody osobowe – 80 mln
·    pestycydy – 67 mln
·    maszty telekomunikacyjne – 4,5 mln
·    turbiny wiatrowe – 28.500
·    samoloty – 25.000

 

Na marginesie, autor podaje, iż śmierć ptaków z powodu ich kontaktu z farmami słonecznymi jest niezwykle niska, gdyż np. w Kalifornii (bardzo nasłoneczniony stan z licznymi tego typu obiektami) w ciągu roku zginęło 233 latających wędrowców na trzech farmach fotowoltaicznych.

 

Bailey twierdzi, iż zweryfikowane liczby pokazują, iż węgiel kamienny, w procesie od jego wydobycia do produkcji energii elektrycznej i cieplnej z tego paliwa kopalnego, odpowiada za śmierć bardzo dużej populacji ptaków. Ma to, oczywiście, związek ze zmianami klimatu, które wpływają destrukcyjnie na wiele skrzydlatych stworzeń. Dość powiedzieć, że wyprodukowanie 1 gigawata energii z węgla pociąga za sobą śmierć pięciu ptaków.
Więcej pod tym linkiem.

 

Jednym z bardzo aktywnych zabójców ptaków są koty. I te domowe, i te dzikie. W samych tylko Stanach Zjednoczonych w 2013 roku zdziczałe koty zabiły 87.000 więcej ptaków, niż wszystkie turbiny wiatrowe na świecie razem wzięte. To daje liczbę 3,7 mld w ciągu roku. 10 mln dziennie. - Zagłada ptaków w największej mierze pochodzi z kociej łapy – pisze Bailey.
Więcej tutaj: www.nature.com

 

Badania nad poprawą bezpieczeństwa ptaków wobec turbin wiatrowych przeprowadzili również Szwedzi. Powołując się na te badania, autor omawianego artykułu pisze, że kluczowe znaczenie ma tu lokalizacja farm wiatrowych, która musi brać pod uwagę trasy przelotów ptaków.
Szczegółowy szwedzki raport tutaj:
-    część pierwsza.
-    część druga.

 

W programie badawczym przeprowadzonym przez Exeter University nad turbinami wiatrowymi, sprawdzono ich wpływ na śmiertelność innych latających stworzeń – nietoperzy. Naukowcy wykorzystali przeszkolone psy, które miały odnajdywać martwe nietoperze w pobliżu turbin. Okazało się, iż takich przypadków nie stwierdzono.

 

Daniel Bailey w konkluzji swego artykułu pisze, iż śmiertelność ptaków w związku z ich zderzeniami z turbinami wiatrowymi, w porównaniu do innych przyczyn ich ginięcia, jest naprawdę znikoma. Zdaniem autora, zamiast zajmować się tym, w większości wydumanym, problemem, należy przejść do kłopotu, który rzeczywiście mamy. A jest nim podnoszący się stan poziomu mórz, co Bailey omawia w innym artykule, pod tym linkiem.

 

Oprac. Ewa Grochowska


Tekst źródłowy w języku angielskim znajduje się tutaj i został opublikowany na portalu www.climate-change-guide.com

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl