Jak już wcześniej pisałem, uzyskałem swego czasu warunki przyłączenia do sieci elektroenergetycznej od Taurona, czyli podstawowa sprawa zasilania w energię elektryczną była zapewniona, niemniej jednak, jak to często bywa w zakładach energetycznych, wpisują oni lokalizację skrzynki złączowo-pomiarowej w możliwie dogodnej dla nich lokalizacji.
Najczęściej jest to najbliższa granica działki przy drodze wjazdowej i podobnie było u mnie. Jako, że działka w chwili składania wniosku była przed podziałem, to nie miałem argumentów, by umieścili skrzynkę w miejscu przeze mnie wskazywanym, czyli przy styku nowo projektowanych działek.
Po uzyskaniu decyzji podziałowej stworzyłem pisemko, w którym wnioskowałem o zmianę dotychczasowych warunków, jako argument podając podział i załączając wspomnianą decyzję urzędu. Znając trochę realia, przed złożeniem wspomnianego pisemka pojechałem do osoby, która była autorem warunków, by to skonsultować.
Niestety, wspomniany pan X był odporny na argumenty i na koniec stwierdził, że tak naprawdę to muszę wystąpić o nowe warunki, co ciekawe - dotychczas przy innych inwestycjach w tej samej instytucji odbywało się to na zasadzie korekty dotychczasowych.
Po takim stwierdzeniu nie dyskutowałem dłużej i pojechałem do domu aktualizować poprzednie wnioski. Na szczęście, coś mnie tknęło i przypomniałem sobie, że teoretycznie mamy dobę internetu i pewnie taka instytucja jak zakład energetyczny korzysta z tego typu udogodnień. Po odnalezieniu stosownego adresu mailowego przesłałem wniosek, a było to w połowie zeszłego tygodnia i jak to w tej reklamie, czekam, czekam i czekam aż wróci, może jakieś potwierdzenie przyjęcia wniosku.
Już miałem rozpocząć akcję weryfikacji losu zaginionego, a tu telefon od miłej pani z ZE. Poprosiła mnie, bym jej dosłał oświadczenie z prawidłowym adresem sugerowanego przeze mnie BOK, w którym to chciałbym odebrać warunki. Mało tego, pani poinformowała mnie, że warunki już są gotowe i zgodne ze złożonym przeze mnie wnioskiem. Szok, w tydzień nowe warunki, rekord świata i przy tym takie, jakich oczekiwałem.
Na koniec dodam tylko, że cała akcja, poza zmianą lokalizacji, to przeliczalna oszczędność dla mnie, zgodnie z warunkami płacę za każdy kW wnioskowanej mocy i to wszystko, reszta czyli projekt i wykonanie jest po stronie ZE, a jest się o co bić, po mojej stronie pozostaje wykonanie WLZ od skrzynki złączowo-pomiarowej do budynku.
W pierwotnej lokalizacji dla mojego domu byłoby do wykonania około 120 mb kabla w ziemi o przekroju żyły 25 mm2 i około 80 mb do drugiego domu na wydzielonej działce, co przy cenie za mb samego kabla na poziomie około 60 zł daje dosyć konkretną kwotę.
Przy okazji, to powinno niektórym uzmysłowić, do czego jest potrzebny dobrze opłacany KB lub IN, takimi optymalizacjami zarobi kaskę na swoje wynagrodzenie i jeszcze zostanie odpowiednia sumka dla inwestora, dodam tylko, że warto podjąć taką współpracę już na etapie projektowania.
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.